Wpadł, bo obraz z jego komputera był wyświetlany na tablicy. Gdy wszystko się wydało, poszedł na zwolnienie lekarskie, a o jego dalszej karierze dydaktycznej zdecyduje rzecznik dyscyplinarny – informuje serwis Onet.
– To pierwsza taka sytuacja w naszej szkole. Zareagowaliśmy natychmiast. Sprawa trafiła już do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie, więc nie chcę teraz wchodzić w jej szczegóły – mówi portalowi dyrektor placówki Zbigniew Grzechowski.
Kilka dni temu do sieci wyciekło zdjęcie, na którym nauczyciel siedzi przy biurku przodem do klasy, wpatrując się w swój komputer, a za nim, na tablicy, widać obraz z jego monitora: tytuł strony pornograficznej i kilka obrazków. Nauczyciel prowadził w tamtej chwili lekcję z klasą, której jest wychowawcą.
Informatyk szybko zestał wezwany do dyrektora. Nauczyciel tłumaczył się, że bezmyślnie kliknął w link, który znalazł się w jego mailu, a potem został automatycznie przekierowany na stronę porno. Od razu, gdy zrozumiał, na jakiej witrynie się znalazł, zamknął ją. Został ukarany upomnieniem i wstrzymano mu dodatek motywacyjny do pensji. Potem poszedł na zwolnienie lekarskie. Nie wiadomo, kiedy wróci.
Co ciekawe, w obronie nauczyciela stanęli sami uczniowie oraz ich rodzice. Jak opisuje Onet, przynieśli oni do dyrektora sporządzone przez siebie opinie dotyczące nauczyciela. Pozytywnie ocenili jego pracę i wyrazili wiarę, że cała sytuacja była tylko incydentem, który się już nie powtórzy.
Czytaj też:
Funkcjonariusz SOP aresztowany. Poważne zarzutyCzytaj też:
Rysunki Krauzego w Zachęcie. "Wyborcza" ubolewa