Chodzi o film „Polityka”.
– Byłem chyba ostatnim reżyserem, który powinien taki film robić, a to za sprawą tego, że byłem właśnie raz w życiu na wyborach, nie czytam gazet, nie śledzę mediów – oświadczył w przypływie szczerości w Radiu Zet. – Nie jest tak, że można zainteresować ludzi czymś, co nas nie interesuje. W momencie, gdy dla mnie temat jest pasywny i kręci mnie co najwyżej od strony handlowej, marketingowej. No nie da się z czegoś takiego zrobić dobrego filmu i to nie był dobry film – dodał.
Tak jakby wszystkie pozostałe były dobre i robione z potrzeby serca, a nie „dla kasy”.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.