Jeśli sprawa Vaniera coś nam mówi o rzeczywistości eklezjalnej XX i XXI w., to co najwyżej to, że w latach 60. i 70. niepotrzebnie zrezygnowano z wypracowanych przez wieki metod kontroli i sprawdzania pewnych zjawisk
Nie ma co ukrywać, że to była medialna i kościelna bomba. Jeden z największych autorytetów katolickich wieków XX i XXI, człowiek, który zmienił, a może lepiej powiedzieć – upowszechnił prawdziwie ewangeliczne podejście do osób niepełnosprawnych intelektualnie, a także stworzył jeden z najważniejszych ruchów katolickich (jak jest on ważny, uświadomimy sobie, gdy policzymy wszystkich tych – nawet tylko w polskim Kościele – którzy przewinęli się przez Wspólnotę L’Arche oraz Wiarę i Światło), okazał się manipulantem seksualnym wykorzystującym przez lata uzależnione od siebie albo będące w kryzysie kobiety.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.