Tam, gdzie film „Sala samobójców. Hejter” jest dobry – okazuje się bardzo dobry. Tam, gdzie chybia – chybia mocno
Tak jak w »Bożym Ciele« nie chcieliśmy dołączać do tych, którzy w filmach szydzą z »Polski B« (choć ja nie lubię i nie używam tego słowa), tak w »Hejterze« chcieliśmy wytrącić z zadowolenia »Polskę A«” – mówił mi scenarzysta nowego filmu Jana Komasy, Mateusz Pacewicz. Po chwili dodał:„Jak jeden krytyk powiedział: »Polskę Ą«”.
Rzeczywiście „Sala samobójców. Hejter” może zirytować warszawkę, bo to kpina, jeśli nie szyderstwo, już nawet nie z „Polski Ą”, ale „Polski ĄĘ”. Już ponoć po mieście niesie się fala oburzenia: „Jak on mógł to zrobić?”.
Czytaj też:
Jak nie idzie, to nie idzieCzytaj też:
Ekspercka diagnoza
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.