Epidemia koronawirusa w Polsce to ciężki okres dla seniorów. Wśród nich są kombatanci i powstańcy. Jak Wojska Obrony Terytorialnej pomagają bohaterom w życiu na kwarantannie?
Pomagamy powstańcom warszawskim, ale także żołnierzom Armii Krajowej, kombatantom, weteranom, ludziom starszym, niepełnosprawnym, a także rodzinom personelu medycznego. W tej chwili jest to 1,1 tys. osób w całej Polsce, tak w miastach, jak i w dalekich zakątkach kraju, do których często jest utrudniony dojazd.
Na czym konkretnie polega pomoc?
Przede wszystkim zaopatrujemy te osoby w żywność i leki, a także w najpotrzebniejsze rzeczy, niezbędne do codziennego funkcjonowania. Ze względu na duże ryzyko zakażenia koronawirusem osoby starsze przebywają w izolacji, niektóre są w kwarantannie. Docieramy do wszystkich, którzy skontaktują się z miejskimi lub gminnymi ośrodkami pomocy społecznej a także z Caritas. Placówki te koordynują działania, wskazując naszym żołnierzom, gdzie niezbędna jest pomoc. Dla objętych naszą opieką osób ważne jest oczywiście dostarczenie produktów żywnościowych, w niektórych przypadkach także obiadów, czy – co oczywiste – koniecznych leków. Ale jest też druga strona tych wizyt.
Co ma pan na myśli?
Przymusowa izolacja powoduje, że osoby starsze, bardzo często samotne, potrzebują chwili zwykłej rozmowy, zainteresowania się ich potrzebami. Dlatego żołnierze WOT nie ograniczają się do przekazania paczki z żywnością. Pytają o zdrowie, interesują się problemami i w miarę swoich możliwości reagują. Sytuacja, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy powoduje, że seniorzy czują wiele obaw. Przyznają jednak, że dzięki stałej opiece ze strony naszych żołnierzy czują się bezpieczniej. Jednocześnie terytorialsi przypominają im, jak ważne jest dla ich zdrowia i życia przestrzeganie zasad i unikanie kontaktu z innymi ludźmi.
Kto wpadł na pomysł, aby terytorialsi pomagali starszym?
Oczywiście był to minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ale ja odpowiem pytaniem: czy formacja, której misją jest „obrona i wspieranie lokalnych społeczności” mogła nie podjąć działań w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy? Nie wyobrażam sobie takiej możliwości. Od zawsze tłumaczyliśmy, że powstanie WOT jest uzupełnieniem pewnego brakującego ogniwa w systemie bezpieczeństwa. W maju i czerwcu 2019 roku podczas powodzi i sytuacji kryzysowych na Lubelszczyźnie mieliśmy namiastkę naszych możliwości, które zostały wykorzystane w tamtych sytuacjach kryzysowych. Teraz skala jest nieporównywalnie większa.
Decyzję o zaangażowaniu WOT podjął oczywiście minister obrony narodowej. Pierwszym naszym zadaniem było wsparcie kombatantów Armii Krajowej i innych organizacji niepodległościowych. Potem otrzymywaliśmy kolejne zadania. Dzisiaj wspieramy opiekę medyczną, służby sanitarne i wszystkich potrzebujących w kilkunastu obszarach. Od 18 marca prowadzimy pierwszą ogólnopolską operację przeciwkryzysową o nazwie „Odporna Wiosna”. Jej celem jest łagodzenie skutków kryzysu oraz wzmacnianie odporności na kryzys społeczności lokalnych. Mamy obecnie trzy krytyczne obszary działań.
Jakie?
Pierwszym jest nasze najnowsze zadanie – wsparcie policji w kontroli osób przebywających w kwarantannie oraz w typowych działaniach patrolowych. Drugim obszarem jest wsparcie opieki zdrowotnej i służb sanitarnych w pobieraniu wymazów. A trzecim bardzo szerokim i angażującym jest wsparcie osób starszych, samotnych, niepełnosprawnych, przebywających w kwarantannie. To zadanie wykonujemy w ścisłej współpracy z różnego szczebla ośrodkami pomocy społecznej oraz organizacjami pomocowymi jak np. Caritas.
Pomagacie także osobom samotnym.
Tak. Schemat działań jest podobny, nie mniej jednak seniorzy, którym pomagają żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej podzieleni są na dwie grupy. Pierwsza to kombatanci i osoby starsze objęte bezpośrednią opieką koordynatora z brygady. Ta grupa osób objęta jest wsparciem, które obejmuje możliwość robienia zakupów. Wiąże się z tym przepływ pieniędzy pomiędzy nimi a opiekunem z ramienia brygady OT. Drugą grupą są osoby objęte opieką ośrodków pomocy społecznej i Caritas. Wsparcie tych osób polega na dostawach paczek żywnościowych z banków żywności. W stosunku do tej grupy osób żołnierze WOT nie są upoważnieni do robienia dodatkowych zakupów. Bez względu na te ustalone zasady – dla wszystkich nasi ochotnicy poświęcają czas na rozmowę i wykazują takie samo zainteresowanie ich problemami i pomagając np. przy załatwieniu spraw urzędowych. W tym także celu skierowaliśmy z każdej brygady WOT do każdego województwa, powiatów, miast i gmin oficerów łącznikowych. Ich zadaniem jest poprawa efektywności współdziałania na linii brygady WOT – samorządy i tym samym sprawniejsze niesienie pomocy potrzebującym. Ich rolą jest nawiązanie kontaktu i dalsza współpraca z przedstawicielami tak urzędów wojewódzkich, jak również starostów, urzędów miast i urzędów gmin. Nie ogranicza się to jedynie do wymiany informacji, ale skutkuje podjęciem realnej pomocy potrzebującym.
Przebywanie wśród grupy ludzi może stanowić potencjalne ryzyko także dla terytorialsów. Jak zabezpieczacie się przed koronawirusem?
Bezwzględnie przestrzegamy obowiązujących zasad dotyczących postępowania w czasie epidemii. Już na poziomie pobierania paczek z banku żywności i ich transportu nasi żołnierze mają założone maseczki i rękawiczki. Gdy żołnierze dotrą pod drzwi mieszkań seniorów nie wchodzą do środka i nie mają z nimi bliskiego kontaktu. Paczki żywnościowe są pozostawiane na przykład na podłodze – nie ma bezpośredniego kontaktu pomiędzy żołnierzem a osobą starszą. Oczywiście w trakcie tych czynności terytorialsi mają założone maseczki i rękawiczki. Każdorazowo także dezynfekują ręce i używane przez nich przedmioty. Możliwość niesienia pomocy innym, bardzo często tym, którzy walczyli w czasie II wojny światowej i w powstaniu parszawskim to dla terytorialsów duże wyróżnienie. Takie spotkania, choć krótkie, bardzo motywują do dalszych działań. Wojska Obrony Terytorialnej kontynuują tradycje Armii Krajowej, łączy nas misja, struktura, a także terytorialność. Dlatego też jest dla nas oczywistym, że musimy pomagać tym, dzięki którym możemy dzisiaj cieszyć się wolnością, a którzy mieszkają obok nas.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.