Dziś mija dziesięć lat od katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. na lotnisku Smoleńsk-Północny rozbił się rządowy samolot Tu-154M z 96 osobami na pokładzie. Zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.
"Nie było pancernej brzozy"
O tym co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 mówił w poranku Polskiego Radia 24 były szef MON Antoni Macierewicz.
– Nie jest prawdą, że ta brzoza zniszczyła samolot. Gdyby w ogóle, tak się nie stało, ale gdyby w ogóle ten samolot uderzył w brzozę, to nie ma wątpliwości, że to skrzydło przecięłoby tę brzozę, a nie brzoza skrzydło. Jesteśmy w posiadaniu bardzo dokładnych, pieczołowitych badań i eksperymentów i symulacji jakie w tej sprawie zrobiono. Nie było pancernej brzozy – tłumaczył polityk.
Jak dodał Macierewicz, komisja zajmująca się badaniem wydarzeń z 10 kwietnia, której przewodniczył, skupiała się przede wszystkim na badaniu okoliczności i bezpośrednich przyczyn katastrofy. – W sprawy personalne, choć oczywiście nasz raport zawiera olbrzymi dowodowy, także pozwalający sformułować wnioski personalne, ale nasz raport tych wniosków personalnych nie formułuje, chociaż prawdopodobnie jako poseł i obywatel przekażę do prokuratury także wnioski o rozpoczęcie ścigania osób, które przyczyniły się do tego dramatu – mówił Macierewicz.
Był szef MON stwierdził też, że strona rosyjska bezprawnie przetrzymuje wrak samolotu. – Nie tylko bezprawnie z punktu widzenia procedury jaką sami narzucili Donaldowi Tuskowi, a on to zaakceptował, czyli badanie tej tragedii w oparciu o załącznik 13 konwencji chicagowskiej, który jednoznacznie mówi, że po zakończeniu, napisaniu raportu, wrak i wszystkie części powinny wrócić do państwa właściciela. Oni to bezczelnie przetrzymują wbrew prawu – dodał.
– Pan Donald Tusk jest autorem i współautorem kłamstwa smoleńskiego i działania, które miało na zawsze ukryć, co naprawdę zdarzyło się nad Smoleńskiem. Nie udało mu się. Na szczęście – podkreślił Macierewicz. Jednocześnie polityk zapewnił, że „był materiał wybuchowy, była eksplozja w skrzydle, była eksplozja w centropłacie”. – Było zniszczenie samolotu na skutek wybuchu – podkreślił były szef MON.
Czytaj też:
"Pamiętamy". Serdeczny wpis ambasador MosbacherCzytaj też:
Morawiecki: To był moment, w którym czas się zatrzymał