„Wszystko, co się działo w moim życiu, było po to, żeby doprowadzić mnie do miejsca, w którym teraz jestem. A jestem szczęśliwa, choć bywają w nim trudne i bolesne chwile. Tak, jestem szczęśliwa, bo szczęście to stan świadomości. Wszystko, co się wydarzyło, doprowadziło do tego, że jestem teraz w tym, a nie innym momencie życia i niczego z niego nie żałuję” – zapewnia Ilona. „To, że teraz jestem w nawrocie choroby, też ma swój ważny i głęboki sens. Uczy mnie nowego, tego ukrytego, tego, na co nie byłam gotowa wcześniej. Dziękuję jej za to. I wiem, że zrobię z tym najlepsze, co jest możliwe. Dziękuję za moją chorobę, tak wiele mnie uczy […]. Uczy mnie, kim naprawdę jestem, a kim już na pewno nie chcę być. Dziękuję, że jestem” – pisze felicjańska.
Jeszcze parę takich entuzjastycznych, pełnych uniesienia wpisów, a wszyscy zaczniemy zazdrościć jej tego odwyku!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.