Do przedstawienia reprezentanta największej partii opozycyjnej w wyborach prezydenckich doszło podczas "spotkania obywatelskiego" w Krakowie. Zgodnie z medialnymi przeciekami z ostatnich kilku dni, został nim prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Karol Nawrocki.
Kandydata podczas konwencji zgłosił historyk prof. Andrzej Nowak. – To będzie moment historyczny dla naszej ojczyzny, ciężko utrzymać emocje na wodzy. Musimy szukać kandydata, który poprowadzi Rzeczpospolitą do zwycięstwa – mówił historyk.
Prawicowy, ale nie pisowski
Jak opisuje Kamila Baranowska na łamach Interii, kandydata zaczęto szukać po wyborach do europarlamentu. Początkowo pod uwagę brano bardzo dużo nazwisk – od Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło, aż po Przemysława Czarnka. Przez cały czas Kaczyński brał jednak pod uwagę postawienie na kogoś spoza partii i to właśnie ten scenariusz wskazały badania zamówione w ostatnich tygodniach.
– Nigdy, jak znam prezesa, z żadną decyzją nie nosił się tak długo – stwierdził jeden z najbliższych współpracowników Kaczyńskiego.
Jeden z polityków PiS przyznaje, że partii zależało na znalezieniu kandydata, który będzie prawicowy, ale nie będzie kojarzony z twardym PiS.
Jak będzie wyglądać kampania?
Sztabowcy PiS planują podkreślać mocne strony Nawrockiego na tle słabości Trzaskowskiego. Jednym z tematów ma być fakt, że Nawrocki jest bezpartyjny i niezależny.
– To, że jest nierozpoznawalny paradoksalnie działa na jego korzyść. Rozpoznawalność i wizerunek łatwiej jest budować od zera niż zmieniać go o 180 stopni, a tego pewnie będzie próbował teraz Trzaskowski – twierdzi rozmówca portalu.
Na korzyść Nawrockiego zadziałał również fakt, że jest mu blisko do "narodowej" części Konfederacji oraz ludowców. PiS liczy, że wyborcy tych partii w II turze poprą właśnie prezesa IPN. Interia przypomina, że w 2021 roku trzech posłów PSL (Marek Sawicki, Piotr Zgorzelski i Jacek Tomczak) zagłosowało w za kandydaturą Nawrockiego na prezesa IPN. Byli to Marek Sawicki, Piotr Zgorzelski i Jacek Tomczak. W Senacie poparł go też Jan Filip Libicki. Ludowcy mają też pamiętać, że Nawrocki, zgodni z obietnicami, jako prezes IPN upamiętniał postać Witosa.
Do tego Nawrocki w przeszłości upominał się o pamięć ofiar rzezi wołyńskiej, co może odegrać pewną rolę w związku z rosnącymi nastrojami antyukraińskimi.
Czytaj też:
Oto, jak politycy KO zareagowali na wybór Nawrockiego. "Wyszło szydło z worka"Czytaj też:
Kaczyński: Nawrocki ma szansę zakończyć wojnę polsko–polską