"Nie wezmę udziału". Marszałek Senatu dołącza do bojkotu wyborów

"Nie wezmę udziału". Marszałek Senatu dołącza do bojkotu wyborów

Dodano: 
Tomasz Grodzki (PO)
Tomasz Grodzki (PO) Źródło: PAP / Leszek Szymański
– Mam nadzieję, że wybory 10 maja nie zostaną przeprowadzone – oznajmił Tomasz Grodzki w programie "Kropka nad i".

Trzy połączone komisje senackie procedowały we wtorek projekt PiS ws. głosowania korespondencyjnego. Komisje nie zajęły stanowiska w sprawie ustawy o wyborach korespondencyjnych, przekładając tę decyzję na 4 maja. 5 i 6 maja Senat zajmie się projektem na posiedzeniu plenarnym. Komisje zwrócą się do resortów cyfryzacji, aktywów państwowych oraz Poczty Polskiej o pełną dokumentację czynności podejmowanych w związku z planowanymi na 10 maja wyborami prezydenckimi. Taki wniosek zgłosił senator KO Bogdan Klich.

Komisje poparły też wniosek senatora Stanisława Gawłowskiego (niezrz.), by KRRiT wypowiedziała się, dlaczego media publiczne twierdzą, iż Senat opóźnia prace nad ustawą.

Marszałek krytykuje projekt PiS

– Zaczyna wśród senatorów dominować pogląd, że ta ustawa nie nadaje się do poprawiania i w tym kształcie jest po prostu do wyrzucenia i do zawetowania. To nie jest w zasadzie ustawa. To jest zbiór odnośników do rozporządzeń – stwierdził na antenie TVN24 marszałek Senatu. Tomasz Grodzki powiedział, że nie weźmie udziału w głosowaniu, jeśli odbędzie się ono 10 maja. Wcześniej taką deklarację złożył były premier Donald Tusk.

– Może się okazać, że ta procedura wyborcza (...) zostanie zniesiona przez Sejm i trzeba będzie wrócić do poprzednich wymogów Kodeksu Wyborczego tj. wybory organizuje PKW, odbywają się zgodnie z Konstytucją i w terminie bezpiecznym dla Polaków (...) Od początku uważam, że wybory powinny być organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Jestem zdziwiony, że robi to minister aktywów państwowych – wskazał Grodzki.

twitter

– Jeżeli nie ma ustawy to nie wolno wykorzystywać jej przepisów. Premier Sasin zdaje sobie doskonale sprawę, że może ponieść poważne konsekwencje z powodu lekceważenia prawa. To jest jeden wielki skandal. Art. 7 Konstytucji RP mówi, że władza działa na podstawie i w granicach prawa. Jeżeli prawa jeszcze nie ma, to jakim cudem wydaje się publiczne pieniądze na karty, które mogą okazać się niepotrzebne? – pytał gość Moniki Olejnik.

Czytaj też:
"Co to ma być?". Pełnomocnik wyborczy Hołowni publikuje grafikę, internauci drwią
Czytaj też:
Tusk: Władza bojkotuje zasadę uczciwych i legalnych wyborów

Źródło: TVN24
Czytaj także