W porannym głosowaniu Sejm odrzucił uchwałę Senatu ws. odrzucenia projektu ustawy PiS w całości. Projekt zakłada, że wybory prezydenckie w tym roku odbędą się jedynie w trybie korespondencyjnym. Za odrzuceniem uchwały Senatu opowiedziało się 236 posłów. Przeciwnych było 213. Wstrzymało się 11 parlamentarzystów.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższą niedzielę do wyborów nie dojdzie. Według wydanego wczoraj późnym wieczorem oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, po 10 maja oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ma ogłosić nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie.
Oburzenia sytuacją nie kryje Lewica. Posłowie tego ugrupowania zapowiedzieli podczas konferencji prasowej złożenie do prokuratury zawiadomienia o możiwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego. Poinformowano również o złożeniu wniosku do Najwyższej Izby Kontroli, aby sprawdzić ile zostało wydanych pieniędzy na przygotowanie wyborów, które się nie odbędą.
– Ile środków publicznych zostało wydatkowanych na zaplanowane na 10 maja wybory? Proszę o debatę nad tym, o jaką kwotę ten rachunek powinien zostać uzupełniony. Są to miliony złotych ukradzione Polakom! Ktoś musi zapłacić za te quasi-wybory! – mówił wcześniej w Sejmie Krzysztof Śmiszek.
Podczas konferencji polityków Lewicy Robert Biedroń powiedział, że jego ugrupowanie będzie się domagało postawienie przed Trybunałem Stanu premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina za doprowadzenie do sytuacji, w której nie mogą odbyć się wybory.