O. Samuel Pcholski studiował w Krakowie, Jerozolimie i Warszawie, gdzie uzyskał specjalizację z teologii pastoralnej. Od 6. lat był członkiem komisji duszpasterskiej Zakonu, a ostatnio dyrektorem wydawnictwa "Paulinianum". Jest 131. przeorem Jasnej Góry.
Nowego przeora na specjalnej konferencji prasowej przedstawił o. Sebastian Matecki, rzecznik prasowy klasztoru jasnogórskiego. – Dla nas, dla Jasnej Góry to bardzo ważna osoba, bo w osobie ojca przeora skupia się odpowiedzialność za klasztor i sanktuarium, najważniejsze sanktuarium na ziemi polskiej – a więc troska o jego wymiar duszpasterski, o całościowe funkcjonowanie, o pielgrzymów; a jednocześnie jest to przecież 100-osobowa wspólnota zakonna w jasnogórskim klasztorze. To bardzo ważny dzień, to ojciec dla wspólnoty, i my radujemy się jako paulini, dziękujemy i gratulujemy. Dziękujemy za to, że ojciec przeor, pełen siły i entuzjazmu, w trudnym czasie, ale podejmuje tę posługę – mówił o. Matecki.
– Ten wybór przyjąłem najpierw z wielkim zdziwieniem, bo kiedy pierwszy raz ojciec generał mnie zapytał, czy w ogóle bym się zgodził, to zupełnie nie widziałem siebie w tym miejscu. Ale dzisiaj, kiedy już padło oficjalne pytanie w czasie spotkania z ojcem generałem i definitorium, to w duchu wiary, widząc, że to jest też odpowiedź na wolę Bożą, zgodziłem się przyjąć ten wybór wiedząc, jak złożone zadanie mnie czeka – mówił o. Samuel Pacholski, nowy przeor Jasnej Góry – Bo Jasna Góra to z jednej strony jest klasztor, gdzie mieszka i pracuje blisko 100 zakonników, a z drugiej strony największe nasze sanktuarium w Polsce, a więc liczni pielgrzymi, goście krajowi, zagraniczni, episkopaty różnych krajów – a zatem ogrom prac do wykonania. Ale liczę na to, że w takim gronie współpracowników jakoś temu podołam – wskazał.
Jak podkreślił nowy jasnogórski przeor, swoją posługę przyszło mu rozpocząć w szczególnie trudnym czasie epidemii koronawirusa: – Rozpocznę to moje przeorstwo w bardzo trudnym czasie, ale wszyscy go przeżywamy tak samo, i wszyscy patrzymy z nadzieją na to, że ten czas minie. Ta pandemia uczy nas pewnej pokory, i jeszcze większego zaufania do Pana Bog.
Czytaj też:
Wielka Brytania: Już 31 587 ofiar koronawirusaCzytaj też:
Kidawa-Błońska: Za zamkniętymi drzwiami twierdzy PiS ważą się losy naszej Ojczyzny