Po ogłoszeniu wyników głosowania do komisji skrutacyjnej przewodniczący obrad Kamil Zaradkiewicz ogłosił przerwę w celu przygotowania kart do głosowania i nie dopuścił sędziów do głosu, opuszczając salę. – Państwo podejmują próby niedopuszczenia do wykonywania przeze mnie obowiązków przewodniczącego. Robią też państwo wszystko, by nie dopuścić do wyboru kandydatów na I Prezesa – mówił Zaradkiewicz. – Oświadczam, że nie dopuszczę do dalszej obstrukcji na tej sali – stwierdził. Po przerwie p.o. prezesa SN zarządził głosowanie nad kandydatami, po czym ogłoszono kolejną przerwę.
Dzisiejsze wydarzenia w Sądzie Najwyższym skomentował Tomasz Grodzki. "W cieniu sporów wyborczych dzisiaj kolejny akt ponurego spektaklu w Sądzie Najwyższym. Prawdziwi sędziowie bronią honoru SN przed brutalnym drylem narzucanym przez tymczasowego prezesa Zaradkiewicza. Muszą wytrwać, aby Sąd Najwyższy pozostał nadal najważniejszym sądem w Polsce" – napisał na Twitterze marszałek Senatu.
twitterCzytaj też:
Przełom w Sądzie Najwyższym? "Starzy" sędziowie protestująCzytaj też:
Witek do reportera TVN24: Kiedy wybory? Muszę się zastanowićCzytaj też:
Publicysta: Za brak wyborów ukarana powinna być opozycja, nie Jacek Sasin