"Pomimo licznych przekazów dot. nielegalności zgromadzeń, na Placu Defilad zaczyna się gromadzenie osób. Na miejscu pracuje Zespół Antykonfliktowy Policji, jak również kierowane są komunikaty do obecnych. Niestety gromadzące się osoby nie zachowują bezpiecznej odległości" – poinformowała Komenda Stołeczna Policji.
Wcześniej KSP podała, że nie zostało zarejestrowane żadne zgromadzenie, co oznacza, że wszystkie, które się odbędą, będą uznane za nielegalne. Policja zapowiedziała, że po wezwaniu zgromadzonych do rozejścia się, w razie braku reakcji, użyte zostaną odpowiednie środki.
"Tym razem zrobimy im demonstrację hybrydową, pierwszą taką w historii Polski (...) Zrobimy manewry godne XXI wieku" – tak do udziału w proteście zachęcał na Facebooku Paweł Tanajno.
Podczas manifestacji w ubiegłą sobotę zatrzymanych zostało blisko czterysta osób, w tym pięć procesowo. Wobec zgromadzonych użyto gazu i siły fizycznej, co – jak wyjaśniła stołeczna policja było skutkiem agresji ze strony protestujących i czynnej napaści na funkcjonariuszy. Policja podkreślała, że zgromadzenie to, w obliczu panujących obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, było nielegalne, nie zostało zarejestrowane przez stołeczny ratusz.
Czytaj też:
"Czyżby ktoś nie wytrzymał rywalizacji?". Kraków: Atak na biuro PiSCzytaj też:
"Jest taki mit...". Ziemkiewicz o Trójce