– Dopóki żyję nie dam się zaszczepić. Wolę odejść z tego świata, niż pozwolić komukolwiek cokolwiek wstrzyknąć w mój organizm – powiedziała Edyta Górniak. Według piosenkarki wybuch epidemii koronawirusa nie jest przypadkiem. – Zdecydowanie ktoś za tym stoi. Globaliści. Nie chciałabym powiedzieć wszystkiego, co myślę, bo mogłabym pogrążyć ludzi w jeszcze większym smutku. Ludzie świadomi są zagrożeniem dla liderów światowych. Lepiej mieć masę ludzi, którzy wykonają polecenia. Takim ludziom łatwiej jest dyktować warunki życia – wskazała wokalistka.
Słowa Górniak skomentował minister Szumowski podczas rozmowy z Radiem Zet. – Ja rozumiem, że pani Edyta sprawdza na przykład, z czego są zrobione pastylki, antybiotyk, jak łyka. Szczepionka to jedna z form leku. Tak samo, jak jako ludzie nie wiemy i nie jesteśmy w stanie sprawdzić pastylki, tak nie jesteśmy w stanie sprawdzić szczepionki. Po to jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, gdzie wszystkie badania są składane, sprawdzane jest, jak te leki były przygotowywane, jaki jest skład substancji, od tego są eksperci – mówił Szumowski.
Czytaj też:
"Dopóki żyję nie dam się zaszczepić". Minister Szumowski odpowiada Edycie Górniak
Krytyka szefa resortu zdrowia nie zrobiła na wokalistce większego wrażenia. Górniak nie zmienia zdania na temat szczepień. Gwiazda postanowiła napisać specjalny list, który został odczytany na sobotnim "Międzynarodowym proteście przeciwko przymusowi szczepień".
"Podstawowym, obowiązującym we Wszechświecie prawem poza grawitacją, jest miłość. miłość, czyli życie. Życie – czyli witalność, piękno, szczęście, rozwój, równowaga, oddanie, delikatność i szacunek wobec drugiego człowieka. A także rozwaga, balans i sprawiedliwość. Wzajemne wsparcie, wiara i zaufanie. Zaufanie – czyli poczucie bezpieczeństwa. I dziś, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, zasługuje na to i potrzebuje tego –każdy z nas" – pisze Edyta Górniak.
"Jestem bardzo dumna, że w naszym pięknym kraju jest aż tylu świadomych, inteligentnych, mądrych, dobrych, pracowitych i wrażliwych ludzi. Ufam, że będzie nas coraz więcej. Nie wyrażam zgody na przymusowe zaszczepienie mnie lub mojego syna przeciwko COVID-19" – podkreśla w liście piosenkarka.
Czytaj też:
Kraków: Wenderlich dostał pracę w radzie nadzorczej miejskiej spółki