W poniedziałek Mosbacher skomentowała wpis Antoniego Macierewicza z 9 lipca, w którym były szef MON zwrócił się do zwolenników Platformy Obywatelskiej. Macierewicz zarzucił im m.in. "obronę kłamstw TVN i agentury WSI” oraz „zdradę i zaprzaństwo".
"W mojej ocenie tego typu dzielące i nienawistne wypowiedzi są okropne i godne pożałowania. Każdy przyzwoity człowiek powinien odrzucić tego rodzaju retorykę!" – oceniła wpis Macierewicza ambasador USA.
W dyskusję włączył się Witold Waszczykowski, był szef polskiej dyplomacji. "To jest niebywałe, aby ambasador podejmował publiczną polemikę polityczną z politykami kraju, w którym sprawuje funkcję dyplomatyczną. Art 41 konwencji wiedeńskiej 1961 mówi, aby nie mieszać się do spraw wewn państwa przyjmującego" – stwierdził.
Reakcja Mosbacher na wpis Macierewicza to nie pierwsza tego typu sprawa. Kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich ambasador USA podobnie skrytykowała Beatę Mazurek, byłą rzeczniczkę PiS, a dziś europosłankę tej partii, za tweet, w którym były słowa o "ustawionej debacie w WSI 24" i "niemieckim Onecie".
Georgette Mosbacher jest ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce od 6 września 2018 roku.
Czytaj też:
Czarzastemu puściły nerwy. Tak odpowiedział Schetynie