Tomasz Grodzki nie pojawił się na uroczystości wręczenia Andrzejowi Dudzie uchwały Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na prezydenta RP. 6 sierpnia Andrzej Duda złoży przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i oficjalnie rozpocznie drugą kadencję.
– Gdyby rzeczywiście było tak, że pan marszałek Grodzki miał jakieś dużo wcześniej ustalone ważne obowiązki - zresztą trudno mi sobie wyobrazić ważniejszy obowiązek, niż ten związany z odbiorem zaświadczenia przez nowo wybraną głowę państwa, ale to już pomińmy - to powinien go reprezentować któryś z wicemarszałków. A tymczasem byłem jedynym przedstawicielem Prezydium Senatu – mówił w telewizji WP Marek Pęk.
Według niego Grodzki "na pewno odczuwa porażkę polityczną". – Senat robił wszystko, by wybory po pierwsze odsunąć (...), później mieliśmy przecież wizyty Rafała Trzaskowskiego (...) w samym Senacie, więc Senat w kampanię był bardzo zaangażowany – powiedział.
Pęk stwierdził, że Grodzki "w tym momencie pewnie liczy tę drobną większość, która za nim stoi". – Przypominam, że to jest tylko 52 senatorów. Tutaj na pewno wszystko może się zdarzyć - czy to metodą rewolucyjną, czy ewolucyjną - to czas pokaże – ocenił wicemarszałek.
Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość utraciło większość w Senacie po wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Obecnie ma 48 senatorów.
Czytaj też:
Jest pierwszy wpis Tuska od czasu zatrzymania Nowaka