Okazją do wywiadu była rozpoczęta na początku lipca prezydencja Polski w Grupie Wyszehradzkiej. W rozmowie z węgierską gazetą Morawiecki mówił o rosnącym znaczeniu Grupy. Jako przykład wskazywał tu ostatni unijny szczyt, podczas którego udało się osiągnąć porozumienie ws. budżetu na kolejne siedem lat oraz funduszu odbudowy po epidemii koronawirusa.
– Ostatni szczyt Rady Europejskiej dobitnie pokazał, że Grupa Wyszehradzka ma siłę, by kształtować politykę całej Unii. Jesteśmy “języczkiem u wagi” - głosem rozsądku, umiejętnie odnajdującym się pomiędzy stronami sporów – przekonywał.
Szef polskiego rządu wskazywał też na znaczenie współpracy pomiędzy naszymi krajami. – Polsko-węgierski sojusz jest dla mnie szczególnie ważny. A od paru dni piszą o nim wszystkie gazety świata – od “Politico” przez “Guardian” po “The New York Times”. Nasze braterstwo to nie tylko tysiącletnie więzi historyczne, obfituje w momenty solidarności i walki ramię w ramię. Łączy nas także wspólnota celów oraz strategia działania. Cieszę się również z tego, że zarówno po stronie polskiej, jak i węgierskiej jest chęć dalszej pracy i udoskonalania naszego sojuszu. Dziś dobrze widzimy, jak wielkie owoce może ona przynosić – nie tylko naszym krajom, ale całej Grupie Wyszehradzkiej i Europie Środkowej – powiedział.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że razem udało się wywalczyć wielkie środki pomocowe dla naszych gospodarek, zatrzymać presję Brukseli w kwestii praworządności, a wcześniej wspólnie wytrzymać napór w takich tematach jak polityka migracyjna. – Dobrze widać, że sprawy, z którymi się mierzymy, dynamicznie się zmieniają. Ale jedno pozostaje niezmienne: polsko-węgierska przyjaźń – ocenił.