Prosimy zarazem o niemylenie dwóch bytów: co innego frakcja EKR w europarlamencie, a co innego partia o tej samej nazwie. Morawiecki ma zostać szefem partii.
W tym sukcesie jest haczyk. Otóż jakiś czas temu zmieniono statut partii EKR, opierając go na prawie belgijskim. Wedle owego statutu główną władzę w partii ma sekretarz generalny. A nim – jak się odgrażają przyjaciele ze słonecznej Italii – zawsze będzie Włoch.
Skoro już o europejskich stanowiskach, to współprzewodniczącą EKR (frakcji, nie partii) w europarlamencie miała być była premier Bełata Szydło. Ale nią nie została, gdyż wybrano Joachima Brudzińskiego. Kto zablokował Bełatę? Otóż nie Włosi ani inni obcy ludzie, tylko Jarosław Kaczyński. Wybór nowych władz EKR odbywał się bowiem w samym środku smutnej chryi w sejmiku małopolskim, gdzie Bełata namieszała podczas wyborów marszałka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.