Posłanka Klaudia Jachira przyszła na Zgromadzenie Narodowe z transparentem "krzywoprzysięzca". Posłowie Lewicy ubrali tęczowe maseczki, kilka posłanek założyło również barwne stroje i usiadły tak, aby ułożyć tęczę. W czasie wystąpienia prezydenta część opozycji trzymała nad głowami wydrukowane egzemplarze Konstytucji RP, nie wstali też z siedzeń w kluczowych momentach.
– Wiem, że pojawią się głosy, że ja rzekomo zakłóciłam powagę uroczystości, ale inaczej po prostu nie mogłam – mówiła Jachira w rozmowie z Onetem o swoim zachowaniu podczas uroczystości.
Wnikliwi internauci zauważyli jednak, że na transparencie posłanki KO jest błąd ortograficzny. Zamiast napisu "krzywoprzysięzca" widnieje na nim błędne "krzywoprzysiężca".
Błąd zauważył szybko publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz". "O, wreszcie wypuścili z szafy panią Jachirę. Witam w imieniu załogi #wtylewizji. No tak, czas przymilania się do wszystkich, nawet do "faszystów", i obiecywania "wspólnej Polsko" już za PO, mogą wreszcie odetchnąć i znowu być sobą" – komentował zachowanie posłanki. "Nawiasem, pani poseł, pisze się "krzywoprzysięzca", a nie "krzywoprzysiężca". Wiem, że pani tylko po "laluchach", ale ortografii nawet tam uczą" – dodał.
twitterCzytaj też:
"Inaczej nie mogłam". Jachira o swoim zachowaniu podczas zaprzysiężeniaCzytaj też:
"Krzywoprzysięzca", uniesione w górę konstytucje i tęczowe flagi. Opozycja na Zgromadzeniu NarodowymCzytaj też:
"Jestem tu z trzech powodów". Kwaśniewski jedynym byłym prezydentem na zaprzysiężeniu