– Apeluję do wszystkich polskich polityków i publicystów, żeby w tych dniach bardzo ważyli słowa, jeśli wypowiadają je z własnej inspiracji, a nie zewnętrznej. Dlatego, że dzisiaj rzeczywiście każde słowo, które pada w Polsce, w tej niezwykle gęstej atmosferze, jaką mamy za wschodnią granicą Polski, może być wykorzystywane przeciwko Polsce, przeciwko także Polakom tam mieszkającym. Bardzo apeluję do wszystkich polskich polityków i publicystów, żeby naprawdę ważyli słowa, jeśli mówią je we własnym imieniu, a nie w cudzym, żeby to były słowa, które mają pomóc Polsce i Polakom na Białorusi, a nie zaszkodzić. Naprawdę to jest niezwykle ważne, żeby pamiętać i rozumieć co się mówi. To nie jest czas dla amatorów – mówił Krzysztof Szczerski.
– Teraz będzie przypuszczalnie, z tego co widzimy, możliwy wariant taki, że Łukaszenka będzie zainstalowanym w Mińsku człowiekiem, którego podstawą władzy będzie gwarancja ze strony Moskwy, właśnie zdolności do interwencji jak za czasów Breżniewa – oceniał polityk.
– Przede wszystkim musimy zadbać o to, żeby Polacy tam na Białorusi nie stali się ofiarami tego nowego, wewnętrznego konfliktu w tym kraju. A szczególnie tej nowej linii prezydenta Łukaszenki – dodawał Szczerski.
Czytaj też:
Łukaszenko znowu atakuje Polskę. "Dyplomatyczna rzeź przeciwko nam zaczęła się na najwyższym szczeblu"Czytaj też:
Białoruś nie wpuściła konwoju z PolskiCzytaj też:
Ambasador Białorusi wezwany do MSZ. Wiadomo, co usłyszał