O tym, że należy dokonać dekoncentracji mediów mówił na sierpniowym wyjazdowym posiedzeniu klubu PiS w Jachrance prezes partii Jarosław Kaczyński. Jak mówią informatorzy Onetu, temat wprowadzenia regulacji prawnych na rynku medialnym pojawia się ostatnio w zasadzie na każdym koalicyjnym spotkaniu. Kaczyński ma powtarzać, że zbyt dużo jest kapitału zagranicznego w polskich mediach, wobec czego trzeba podjąć zdecydowane kroki zaradcze.
Czy do wielokrotnie przekładanej dekoncentracji dojdzie? Jak twierdzą rozmówcy portalu zarówno w PiS, Solidarnej Polsce, jak i Porozumieniu –na Nowogrodzką dotarły drogą nieformalną ostrzeżenia, że jakakolwiek ingerencja w rynek medialny spotka się ze stanowczym sprzeciwem amerykańskiego rządu. Nie ma chodzić tutaj tylko o niedawne wpisy na portalu społecznościowym ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Przypomnijmy: ambasador napisała m. in., że "zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji, zmusi inwestorów do szukania innych rynków (...) to nie jest dobry klimat inwestycyjny – to cenzura".
– Od strony amerykańskiej otrzymaliśmy jasny przekaz: jeśli przeprowadzimy, naszym zdaniem konieczną, repolonizację mediów, wówczas możemy liczyć się nie tylko z ostrym sprzeciwem amerykańskich władz, ale także z ograniczeniem amerykańskich inwestycji – mówi Onetowi jeden z liderów Zjednoczonej Prawicy. Jedno z takich ostrzeżeń miał sformułować podczas swojej niedawnej wizyty w Polsce sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Amerykańskie motywację wydają się być jasne. Wiele mediów w Polsce ma właśnie amerykański kapitał. Chodzi tu o Discovery, będącej właścicielem stacji TVN, a także o amerykański fundusz private equity KKR, który został udziałowcem spółki Axel Springer, współwłaściciela Ringier Axel Springer Polska.
Rządzący przed dużym wyzwaniem
Według Onetu ostrzeżenia te potraktowano bardzo poważnie. W koalicji rządzącej ma pojawiać się coraz więcej głosów, aby temat ten przynajmniej na razie odłożyć lub znaleźć taki sposób, by nie zaogniać relacji z amerykańskim sojusznikiem. Takiego zdania jest premier Mateusz Morawiecki. Podobnie myśli część kierownictwa PiS, a także koalicyjnego Porozumienia.
Tymczasem Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry zaznacza, że stosowanie nieformalnego "szantażu” i próby nacisku na polski rząd jest absolutnie nie do przyjęcia. Partia przypomina, że podobną strategię władze USA przyjęły w sprawie głośnej nowelizacji ustawy o IPN, wymuszając zmianę przepisów.
Portal zazacza, że trudno dzisiaj przewidzieć, jaką ostateczną decyzję podejmie Jarosław Kaczyński.
Czytaj też:
Tym zajmie się PiS po rekonstrukcji rządu. "Szykują gorącą jesień"Czytaj też:
Zakaz publikacji nt. Bońka. Jest uzasadnienie decyzji sądu