Były prezydent Rosji, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew nie wykluczył scenariusza, w którym Rosja będzie musiała uderzyć na bazy wojskowe NATO w Polsce i Rumunii w przypadku eskalacji spowodowanej użyciem przeciwko Rosji broni dalekiego zasięgu produkcji zachodniej.
Rosja zaatakuje bazy w NATO w Polsce i Rumunii? Miedwiediew: Nie można wykluczyć niczego
– Jeśli konflikt rozwinie się zgodnie ze scenariuszem eskalacji, nie można wykluczyć niczego, ponieważ państwa członkowskie NATO w zasadzie w pełni zaangażowały się w ten konflikt – podkreślił polityk, cytowany przez agencję TASS.
Według Miedwiediewa, państwa zachodnie muszą zdać sobie sprawę, że walczą w tym konflikcie po stronie Ukrainy. – Tymczasem walczą nie tylko poprzez dostarczanie broni i pieniędzy. Walczą bezpośrednio, ponieważ dostarczają cele na terytorium Rosji i kontrolują amerykańskie i europejskie rakiety. Walczą z Federacją Rosyjską. A jeśli tak jest, niczego nie można wykluczyć – podkreślił i dodał: "nawet najtrudniejszy i najsmutniejszy scenariusz jest możliwy".
Były rosyjski przywódca zapewnił jednocześnie, że Rosja nie chce takiego scenariusza. – Chcemy pokoju, ale ten pokój musi w pełni uwzględniać interesy Rosji – podsumował.
Stany Zjednoczone reagują na groźby Rosji pod adresem Polski
W ubiegłym tygodniu rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa powiedziała, że nowo otwarta baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie "została wpisana na listę priorytetowych celów potencjalnego zniszczenia", i że jej otwarcie przyczynia się do zwiększenia zagrożenia nuklearnego.
Do słów Zacharowej odniósł się w poniedziałek John Kirby. – Widzieliśmy te komentarze i oczywiście trzeba traktować tego rodzaju groźby poważnie – i tak robimy, niezależnie od tego, jak lekkomyślne i nieodpowiedzialne one są, oczywiście traktujemy to poważnie – oświadczył.
Mówił też, że prezydent USA Joe Biden jest w tej sprawie "twardy jak skała". Zapewnił, że Ameryka zrobi wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo żołnierzom USA na kontynencie europejskim. Jak przekonywał, zobowiązania wobec sojuszników Ameryki, wynikające z artykułu 5. NATO, Waszyngton traktuje "niezwykle poważnie".
Czytaj też:
Miedwiediew: To oznacza III wojnę światowąCzytaj też:
Polska odpowiada na atomowe pogróżki RosjiCzytaj też:
Sikorski o słowach Zacharowej: Rosja może zniszczyć całą kulę ziemską