W Sejmie odbyło się w środę pierwsze czytanie dwóch projektów zmian m.in. w ustawie o ochronie zwierząt – autorstwa PiS oraz KO. Odrzucono wniosek o ich odrzucenie w pierwszym czytaniu i teraz projektami zajmie się sejmowa komisja rolnictwa i rozwoju wsi.
W trakcie dyskusji nad projektami Sławomir Nitras wskazał, że posłowie KO są zmuszeni słuchać komentarzy posła Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego. Jego zdaniem "nie mieszczą się one w jakichkolwiek standardach dyskusji parlamentarnej".
– Przed chwilą usłyszeliśmy słowa skierowane do posłanek Koalicji Obywatelskiej, kiedy pan poseł Korwin-Mikke powiedział, że debata o prawach zwierząt odbywa się tylko dlatego, że kiedyś przyznano prawa do głosowania kobietom, i to jest skutek. A potem powiedział, że kobieta nadaje się tylko do haremu. Wszyscy to słyszeli – grzmiał z mównicy sejmowej Nitras. – Pana słowa świadczą o tym, że jest pan po prostu chamem i nie powinien pan w tej izbie zasiadać. To, co pan robi, przynosi wstyd izbie i uniemożliwia nam debatę na temat poważnych spraw. Człowiek, który w ten sposób zwraca się do kobiet, wystawia sobie najgorsze możliwe świadectwo. Wstyd, że jest pan mężczyzną – mówił oburzony poseł KO. Sławomir Nitras zapowiedział, że skieruje do sejmowej komisji etyki wniosek o ukarania parlamentarzysty z Konfederacji.
Wicemarszałek Sejmu Beata Gosiewska, która prowadziła obrady Sejmu, zapewniła, że sprawdzi w stenogramie, czy takie z ust Janusza Korwin-Mikkego rzeczywiście padły.
Czytaj też:
Projekt ws. ochrony zwierząt trafił do prac w komisji. Ziemkiewicz: Naczelnik brnie w szaleństwoCzytaj też:
Poseł Solidarnej Polski chce odrzucenia "Piątki dla zwierząt". "Rozmawialiście z rolnikami!?"