W czwartek rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1967 nowych przypadkach koronawirusa i kolejnych 30 ofiarach śmiertelnych. Liczba zakażeń jest najwyższa od początku wybuchu epidemii w Polsce.
Prof. Krzysztof Simon mówił w TVN24, że statystyki podawane przez MZ dotyczą tylko wykrytych zakażeń. Jego zdaniem rzeczywista liczba zainfekowanych może wynosić nawet 5 tysięcy.
– Trzy miesiące się awanturujemy o te zwariowane wesela, które się odbywały. Ile tysięcy osób z tych wesel trafiło do szpitali? Ciekaw jestem jak statystyka, ile umarło? Może jedna, może 50 po takich imprezach. Czy nie można było od początku tego zmniejszyć? – pytał.
– A co z mszami? Zaraz ktoś się przyczepi, że atakuję Kościół. Nic podobnego, też jestem katolikiem, choć o poglądach bardzo liberalnych. A co z pogrzebami, gdzie ludzie na siłę się pchali? – mówił lekarz.
Zapytany, czy widzi możliwość wprowadzenia lockdownu w jakiejś nowej formie, profesor odpowiedział: – Nie widzę możliwości wprowadzenia lockdownu, bo nie będziemy mieli za co żyć.
Jego zdaniem takie działania, jak pojawianie się polityków bez maseczek w sytuacjach i miejscach, w których powinni je nosić "dezorganizuje społeczeństwo, które i tak jest buntownicze".
Czytaj też:
Rekordowa liczba zakażeń. Prawie 2 tys. nowych przypadków