Zdaniem Niedzielskiego, to, co mówią posłowie Konfederacji i antymaseczkowcy, można zdefiniować jako „nawoływanie do odcięcia hamulców”.
Na uwagę, że nawoływanie przez polityków do noszenia maseczek i pojawiające się w mediach ich zdjęcia bez maseczek powodują niespójność przekazu, szef MZ stwierdził, że przedstawiciele rządu powinni być spójni i konsekwentni. "To kwestia wiarygodności. Jednak widzę też drugą stronę, czyli polowanie na polityka, który na moment zsunął maseczkę z ust i nosa, aby np. zjeść albo np. zrobił to na wolnym powietrzu – gdy jeszcze była taka możliwość, albo też w miejscu pracy, przy zachowaniu dystansu, gdzie miał do tego prawo" – zauważył Niedzielski.
Przyznał jednocześnie, że nie dziwi się ludziom, że czują się zakłopotani widząc, iż niektórzy politycy nie są spójni w swoim działaniu. "W Ministerstwie Zdrowia podjęliśmy decyzję, by wszyscy pracownicy resortu chodzili w maseczkach - bez względu na sytuację.(...) Chcemy dawać przykład" – zaznaczył.
Odnosząc się do zarzutów, że nie ma żadnej strategii walki z epidemią, Niedzielski stwierdził, że walka z pandemią nie będzie odbywała się w uporządkowanych warunkach. "Jeżeli ktoś się spodziewał, że przejdziemy w całkowicie uporządkowany sposób przez taką skalę zachorowań, z jaką mamy do czynienia obecnie, to było to myślenie nielogiczne. Zwróćmy uwagę na walkę z koronawirusem innych państw, których systemy ochrony zdrowia oceniane są jako jedne z lepszych. Jesteśmy w sytuacji, gdy toczymy trudną bitwę" – podkreślił.
Stąd też – jak mówił – jego resort zdecydował się na modyfikację walki z epidemią. "Pierwsza diagnoza pokazywała, że nałożenie się sezonu grypowego i infekcji koronawirusa będzie głównym wyzwaniem – myśleliśmy tu o prawidłowej selekcji pacjentów z różnymi zakażeniami. Okazuje się, że głównym wyzwaniem staje się jednak sama skala zachorowań na koronawirusa. Dokonujemy więc redefinicji" – powiedział szef resortu zdrowia.
Czytaj też:
Premier Wielkiej Brytanii broni restrykcji, naczelny lekarz nie wie, czy wystarcząCzytaj też:
Trump wraca na wiece. Rzucał w tłum maseczkami