Prof. Chazan o epidemii: Wyłącz telewizor, włącz myślenie

Prof. Chazan o epidemii: Wyłącz telewizor, włącz myślenie

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
W domach powinny pozostawać osoby z objawami choroby, a nie osoby zdrowe – uważa pulmonolog prof. Ryszarda Chazan.

"Wyłącz telewizor, włącz myślenie. Koronawirus zatrzymał świat. Czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce na samodzielne myślenie???" – tymi słowami profesor rozpoczyna swój wpis na Facebooku poświęcony COVID-19.

facebook

Jej zdaniem "utrzymywanie społeczeństwa w permanentnym, panicznym strachu śmiercionośnego wirusa" spowodowało, że pomocy medycznej, z powodu takich objawów jak gorączka, katar, kaszel, ból głowy, szuka dziś dwa razy więcej osób niż w latach ubiegłych, choć liczba osób chorych na infekcje dróg oddechowych nie różni się od tej notowanej w latach poprzednich.

"Wcześniej jednak bardzo rzadko zgłaszaliśmy się do lekarza z objawami przeziębienia, nie wykonywaliśmy masowo testów. Dzisiaj większość tych testowanych osób ma testy ujemne, a osoby z dodatnimi testami są również w większości bezobjawowe lub skąpo/objawowe. Od lat w sezonie jesiennozimowym brakowało miejsc w szpitalach, ale dzisiaj bardziej niż miejsc w szpitalach (wstrzymano planowe przyjęcia i zabiegi) brakuje personelu, który podobnie jak całe społeczeństwo przebywa na kwarantannie" – tłumaczy prof. Chazan.

Masowe testy

Lekarz uważa, że zbyt dużą wagę przywiązuje się do masowych testów na COVID-19. "Zwiększenie liczby wykonywanych testów, w grupie osób z tzw. kontaktu, zwiększa tylko liczbę osób na kwarantannie, na której obecnie przebywa już ponad 300 tys. Według mojej skromnej wiedzy przydatność tych testów w procesie terapeutycznym jest znikoma, a koszty ogromne. Testy wymazowe PCR, które wykorzystują do namnażania DNA wirusa, nie są w stanie wykryć materiału genetycznego wirusów RNA, a koronawirusy to właśnie wirusy RNA. Oczywiście mamy możliwość dalszej identyfikacji, używając np. bakterii pałeczki okrężnicy do namnażania materiału genetycznego, ale ten proces jest bardzo długi,trwa tygodnie, jest kosztowny i wymaga dużego doświadczenia i nie jest rutynowo stosowany w diagnostyce" – tłumaczy.

"Może zatem, zamiast straszyć społeczeństwo i epatować codziennie drastycznymi obrazami oddziałów intensywnej terapii i braku respiratorów (tam zawsze leżeli ciężko chorzy i śmiertelność była wysoka) należy poinformować że koronawirusy z nami będą, może nawet zawsze, jak tysiące innych wirusów i musimy nauczyć się z nim żyć" – podkreśla.

Leki na koronawirusa

Jak dodaje, nieprawdą jest, że na koronawirusa nie ma leków. "To, że nie ma leczenia przyczynowego, nie znaczy że nie ma skutecznej terapii. Leczenia przyczynowego nie znamy w wielu chorobach i podobnie jak zakażenia koronawirusem potrafimy je leczyć z dobrym skutkiem. Warto poinformować o tych setkach zgonów dziennie z powodu innych chorób i że część z tych osób umiera z powodu braku dostępu do wczesnej diagnostyki do leczenia i zabiegów. To byłaby rzetelna informacja" – pisze.

Prof. Chazan jest sceptyczna wobec oczekiwań, że do końca roku będzie skuteczna szczepionka na COVID-19. "Skuteczna szczepionka musi zawierać wirusy o antygenach identycznych ze szczepem powodującym chorobę, zdolne do pobudzenia układu odpornościowego, ale pozbawionych zdolności do wywołania choroby. Jeśli taka szczepionka kiedyś powstanie, to przede wszystkim musi być bezpieczna a ocena bezpieczeństwa wymaga czasu, to są nie miesiąc ale lata.. Niestety wirusy podlegają ciągłym mutacjom. Wiemy, że szczepionki często skuteczne zaraz po podaniu, po kilku miesiącach okazują się już mało wartościowe" – tłumaczy.

"Może jednak warto wrócić do normalności"

Lekarce trudno uwierzyć w to, że koronawirus zatrzymał świat. "W tym samym czasie na świeci zmarło 60 mln osób, 3 mln z powodu infekcji dróg oddechowych, 1,5 mln na AIDS, 1,8mln na gruźlice, 3 mln na malarię, 1,5 mln na biegunki, ale najwięcej zgonów było z powodu tych chorób które w Polsce z powodu «pandemii» maja utrudniony dostęp do diagnostyki i leczenia: 7,5 mln osób z powodu choroby niedokrwiennej serca, 7,5 mln na udar mózgu, 4 mln z powodu POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc – red) i 15 mln na nowotwór" – wylicza.

"Może jednak warto wrócić do normalności. W domach powinny pozostawać osoby z objawami choroby, a nie osoby zdrowe" – kończy swój wpis prof. Chazan.

Czytaj też:
Prymas Polski wydał rozporządzenie ws. komunii oraz Wszystkich Świętych

Źródło: Facebook
Czytaj także