Środa to kolejny dzień protestów przeciwników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Manifestacja w Warszawie rozpoczęła się ok. godz. 13 przed historycznym budynkiem PAST-y, gdzie mieści się siedziba Instytutu Ordo Iuris.
Stamtąd protestujący przeszli przed budynek TVP przy pl. Powstańców Warszawy, a następnie skierowali się przed Sejm. Tam doszło do pomazania pomnika upamiętniającego Armię Krajową i Polskie Państwo Podziemne. To miejsce symboliczne. Każdego roku organizowane są tam obchody m. in. kolejnych rocznic wybuchu powstania warszawskiego. Tymczasem monument został pomazany sprejem, a także ktoś umieścił na nim tęczową flagę ruchu LGBT.
Akt wandalizmu potępił premier Mateusz Morawiecki określając go jako "barbarzyński i bezprawny". Wezwał również opozycje do potępienia tego aktu oraz do ukarania winnych.
W XXI wieku znamy wiele form protestu. Także takie, które nie obrażają innych obywateli i nie są zagrożeniem dla czyjegoś mienia, zdrowia i życia. Od kilku dni mamy w Polsce do czynienia z protestami, które są nie do zaakceptowania. Pobicia, profanacje kościołów, wulgaryzmy. Teraz także niszczenie symboli łączących wszystkich Polaków, jak pomnik Polski Walczącej w Warszawie. To barbarzyńskie i bezprawne, ale to przede wszystkim wymagające potępienia przez wszystkich i ukarania przez organy ścigania. Pamięć, cześć i chwała bohaterom!" – napisał na Facebooku Morawiecki.
Czytaj też:
Grodzki proponuje, aby Senat był miejscem dialogu ws. aborcjiCzytaj też:
"Ty ku*wo". Kaja Godek prosi policję o ochronę