Nadia Oleszczuk jest 20-letnią studentka i członkiem Rady Konsultacyjnej Strajku Kobiet. W rozmowie na antenie Radia Zet mówiła o planowanych dalszych protestach oraz postulatach protestujących feministek.
– Strajk Kobiet nie przeniesie się do sieci. Nawet, jeśli protesty ucichną teraz, to one i tak powrócą, bo frustracja i niezadowolenie społeczne nie zniknie – powiedziała działaczka.
Jej zdaniem jednym z głównych celów protestujących środowisk lewicowych i feministycznej jest zmiana sposobu postrzegania aborcji.
– Naszym planem minimum jest to, żeby przestać mówić o aborcji źle. Żeby w społeczeństwie ludzie zaakceptowali, że te zabiegi mają miejsce i będą miały miejsce. Żeby przestać oceniać kobiety, które dokonują tych zabiegów – stwierdziła.
Podczas rozmowy doszło do ujawnienia nietypowej informacji. Miejsce w Radzie Konsultacyjnej Strajku Kobiet zostało Oleszczuk odstąpione przez je partnera, Jana Zygmuntowskiego.
– Można powiedzieć, że zostało mi odstąpione to miejsce, ze względu na to, że jestem młodą kobietą i że powinnam walczyć o swoje prawa – stwierdziła Oleszczuk.
Czytaj też:
Prof. Kik: Styczeń będzie kluczowym miesiącem dla przetrwania PiSCzytaj też:
KPRM: Ponad 1500 respiratorów trafi do szpitali tymczasowych