"Pracownice poskarżyły się na molestowanie przez dyrektora szkoły. Nikt im nie pomógł. Zostały zaszczute. W sądzie zapadł kuriozalny wyrok, a dyrektor wciąż kieruje placówką. Tak wygląda sprawiedliwość w lokalnym wydaniu" – pisał na początku września w "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski.
"Wiesław P. to dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 we Włoszczowie, były radny PSL. Prokuratura oskarża go o molestowanie seksualne dwóch pracownic tej placówki. Przez kilka tygodni zajmowaliśmy się badaniem tej bulwersującej sprawy. Dotarliśmy m.in. do akt postępowania sądowego, akt prokuratury, materiałów policyjnych, opinii biegłych psychologów, rozmawialiśmy m.in. Wiesławem P., ze świadkami, pracownikami samorządowymi i resortu edukacji, śledczymi. Wyłania się z tego przerażający problem przemocy seksualnej, który w Polsce lokalnej jest najczęściej zamiatany pod dywan. Kobiety, które zdecydowały się ujawnić, że były napastowane, nie otrzymały żadnego wsparcia" – wyjaśniał dziennikarz "Do Rzeczy" w artykule "Układ w małym mieście".
Czytaj też:
Układ w małym mieście
Jeszcze miesiąc po tym, jak kulisy układu ujawniono na łamach "Do Rzeczy", dyrektor placówki nadal zajmował swoje stanowisko. Przestał pełnić tę funkcję dopiero w październiku, według oficjalnych informacji odszedł na emeryturę.
Walka o sprawiedliwość
Dwie kobiety, które poskarżyły się na dyrektora placówki, zostały pozbawione swoich funkcji.
– Jestem zbulwersowana działaniami pana P., zwłaszcza, że przeciw nim opowiedzieli się rada pedagogiczna i starosta – mówiła wówczas "Do Rzeczy" Bożena Jasiowska, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego we Włoszczowie.
– Próbowałam to zatrzymać. nie dało się. Mam świadomość, że zaczyna się nowy rok szkolny i nie mogę tego tak zostawić, muszę sprawę oczyścić – zapewniał starosta włoszczowski Jerzy Suliga.
Dziś Sąd Administracyjny w Kielcach przywrócił obie kobiety, o których była mowa w artykule, na zajmowane wcześniej stanowiska. Była dyrektor internatu Zofia Stolarczyk ( w artykule opisana jako Anna) oraz wyrzucona z pracy wicedyrektorka zespołu szkół Marzena Kwaśniuk mogą powrócić na swoje stanowiska.
Wciąż nie wiadomo, jaki będzie finał sprawy o molestowanie. Sąd w pierwszej instancji uniewinnił Wiesława P., jednak argumentacja sędziego wzbudziła liczne głosy protestu. Apelację od wyroku złożyła zarówno włoszczowska prokuratura, jak i przedstawiciel pokrzywdzonych. W sprawę zaangażował się również resort sprawiedliwości. – Dołożymy starań, aby to dogłębnie wyjaśnić – zapewniał "Do Rzeczy" wiceminister Patryk Jaki.