– Uważam, że takie szczegółowe roztrząsanie co, kto, kiedy powiedział nie ma większego znaczenia, bo liczą się duże fakty, a dużym faktem było to orzeczenie, które wyprowadziło tysiące ludzi na ulice w pandemii – mówił Siemoniak.
Jak zaznaczył, w Platformie Obywatelskiej nie ma jednolitego poglądu ws. aborcji, nie ma też dyscypliny partyjnej w tej sprawie.
– Odkąd PO istnieje, w styczniu będzie to 20 lat, nigdy nie było jednolitego poglądu w Platformie. Platforma łączyła ludzi o różnych wrażliwościach ideowych i różnych poglądach na tematy światopoglądowe, w tym temat aborcji. To nie jest tak, że w tym momencie jest jakiś jednolity pogląd, który wszyscy wg dyscypliny partyjnej mają wyznawać – podkreślał polityk.
– Uważam, że tego rodzaju spraw nie powinno się rozstrzygać w wyniku referendum. Takie referendum doprowadziło by do gigantycznego wzrostu emocji, do podziałów. Trzeba, jak mówię, zrobić pierwszy krok, tzn. odesłać w niebyt to orzeczenie pseudoTrybunału, wrócić do stanu sprzed 22 października. Zresztą jak nie jest to publikowane, to znaczy, że nie obowiązuje. Wtedy trzeba zastanowić się na sytuacją. Przede wszystkim trzeba obniżyć napięcie wokół tej sprawy, bo teraz to jest droga donikąd – ocenił.
Czytaj też:
Wandale ze Strajku Kobiet zdewastowali biuro PiS. Wiceminister publikuje zdjęcia i pyta: Tolerancja?Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Policja eskaluje konflikt