W połowie listopada Polska i Węgry zawetowały projekt unijnego budżetu na lata 2021–2027 oraz fundusz odbudowy gospodarek państw UE po pandemii koronawirusa. Sprzeciw Warszawy i Budapesztu wynika z faktu powiązania wypłat środków unijnych z przestrzeganiem praworządności.
Ta kwestia poróżniła posłów SP i KO. Jan Grabiej w dość mocnych słowach skomentował wpis Janusza Kowalskiego. Polityk Zjednoczonej Prawicy napisał, że Polska "musi mieć plan B" w przypadku fiaska tzw. koronabudżetu.
"Musimy mieć plan B na wypadek braku zgody na zaciągnięcie przez UE 30-letniego długu na rynkach finansowych (koronabudżet) w głosowaniu na Radzie UE albo przez którekolwiek z państw członkowskich w procedurze ratyfikacyjnej. Fundusz możemy stworzyć np. z Węgrami i Wielką Brytanią" – napisał Kowalski.
Grabiec stwierdził, że działania rządu prowadzą do realizacji "planu B" napisanego dla Polski przez Władimira Putina.
"Plan B napisał Putin: ZBiR czyli Związek Białorusi i Rosji. To jest kierunek, na który spychacie Polskę" – skomentował Grabiec.
Kowalski nie pozostał dłużny posłowi KO. Odpisał Grabcowy, by ten "ochłonął i włączył myślenie".
"Szanowny Panie! Proszę ochłonąć i włączyć myślenie. I odpowiedzieć na proste pytanie: jaki może być plan B dla Polski, jeżeli koronabudżet w procedurze ratyfikacyjnej nie uzyska zgody wszystkich państw członkowskich UE? Nieodpowiedzialnością jest ignorowanie takiego wariantu" – napisał poseł Solidarnej Polski.
twitterCzytaj też:
PiS zgłosi nowego kandydata na RPO. Dogaduje się z PSLCzytaj też:
Morawiecki dla "FAZ": Właśnie dlatego czujemy się odpowiedzialni za przyszłość UE