Posłanka przekonuje, że weto PiS-u dla unijnego budżetu będzie oznaczało "ruinę gospodarczą Polski".
– Utracimy 250 miliardów złotych z Funduszu Odbudowy, to oznacza setki tysięcy utraconych miejsc pracy, bankructwo dziesiątek tysięcy firm. Stracimy astronomiczne pieniądze, a na to Polski nie stać (...) Polska znajduje się w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej po epidemii, widać to gołym okiem i to wsparcie najzwyczajniej w świecie jest potrzebne – tłumaczyła.
Trybunał Stanu dla premiera za weto
Kamila Gasiuk Pihowicz mówiła też, że wprowadzenie weta było działaniem dramatycznie szkodliwym.
– Powinno się to spotkać z reakcją taką jak chociażby Trybunał Stanu. Jest w tym jednak pewna zdrada... Można rozmawiać na temat zdrady dyplomatycznej. Więc mamy do czynienia z pewnym przestępstwem, które mogłoby być rozpatrywane w tym kontekście. Na szali z jednej strony leżą olbrzymie pieniądze, a z drugiej mamy chęć PiS-u do niczym nieograniczonej władzy – twierdzi.
Głos wicepremiera Gowina to krok w dobrą stronę
Gość Sedna Sprawy została zapytana o czwartkowe słowa wicepremiera Jarosław Gowina dotyczące deklaracji interpretacyjnych do budżetu.
– To głos, który jest głosem w dobrym kierunku. Wszystko co nas przybliża do tego żeby budżet był przyjęty jest krokiem w dobrą stronę (...) Co do tych wiążących deklaracji pewnie bym się nie zgodziła. To czego oczekuje UE jest jasne i wymaga przestrzegania zasad, na które się umówiliśmy – stwierdziła.
Czytaj też:
Jasne stanowisko Francji. Paryż grozi wetemCzytaj też:
Unijni urzędnicy wykorzystują polskich dziennikarzy? "Naiwni się na to nabierają"