Liderka Strajku Kobiet była w poniedziałek rano gościem audycji na antenie TOK FM. Jednym z tematów rozmowy były jej polityczne ambicje. Zapytana, czy planuje wystartować w wyborach, Marta Lempart odparł zdecydowanie: "Nie, ja absolutnie nie przewiduję startu w wyborach".
"Żeby nigdy już tak nie było jak wcześniej"
Jak tłumaczyła, najważniejszą rolą osób z jej otoczenia jest wspieranie wszystkich ludzi, którzy protestują, którzy się organizują. – To jest coś, w czym my jesteśmy najlepsze i w czym ja jestem znakomita – powiedziała nieskromnie. Na uwagę prowadzącej audycję Dominiki Wielowieyskiej, że dużo większy wpływ na rzeczywistości ma się w Sejmie, Lempart odparła: "Moja rola i największy pożytek ze mnie i ze Strajku Kobiet jest wtedy, jeżeli dopilnujemy, żeby nigdy już tak nie było jak wcześniej, czyli żeby nigdy już panowie w Sejmie sobie nie uznali, że oni sobie coś przegłosują bez pytania ludzi o zdanie albo z pytaniem ludzi o zdanie raz na cztery lata".
"To jest ogromna pokusa, żeby zachowywać się tak jak PiS"
– To jest ogromna pokusa, żeby zachowywać się tak jak PiS, żeby olewać ludzi, żeby nie słuchać ludzi. To jest ogromna pokusa, a my jesteśmy ruchem na tyle dużym, że jesteśmy w stanie reagować na to i wspierać ludzi w reagowaniu na to, że politycy bardziej słuchają (...) Kościoła zamiast ludzi – kontynuowała Lempart.
Liderka OSK przekonywała, że "idą naprawdę inne czasy". Jak podkreśliła, słucha pogardliwych głosów, że kobiety protestują, a resztą zajmą się mężczyźni, eksperci. – W domyśle mamy wrócić do domu i już nie przeszkadzać wielkiej polityce. To zapewniam, że to się nie stanie – oświadczyła.
Czytaj też:
"Powiem zupełnie szczerze...". Kaczyński o wynikach unijnych negocjacjiCzytaj też:
Wiceszef Solidarnej Polski nie ma wątpliwości: Zostaliśmy ograni