–Ta rocznica skłania również do refleksji, jak daleko może posunąć się władza, która broni się przed obywatelami. Walczono wtedy o wolność, demokrację i miejsce Polski w kręgu Europy Zachodniej. Dzisiaj, po 39 latach, te dylematy stają się nadal aktualne – mówił w rocznicę stanu wojennego przewodniczący Platformy Obywatelskiej. – Widzimy, że władza tak bardzo boi się obywateli, że sięga po cały aparat represji – dodawał.
Słowa Borysa Budki komentował na antenie Polskiego Radia 24 poseł PiS Jan Mosiński. – Opozycja, nie mając argumentów na walkę programową z PiS, postanowiła pisać historię na nowo. Cel jest jeden - wyrobić w opinii młodych opinię, że stan wojenny nie był niczym strasznym. Po to, aby młodzież przejęła ich narrację, że to Solidarność wywołała stan wojenny – mówił polityk.
Mosiński stwierdził, że niewielka część tych, którzy w ostatnią niedzielę uczestniczyli w burdach ulicznych, to bliskie osoby tych, które ganiały nas i biły w stanie wojennym. – To jedyna analogia, jaka mi się nasuwa – dodał.
Czytaj też:
"Kuriozalna prośba". Bliski współpracownik Kukiza straci stanowiskoCzytaj też:
"Gdy śliczna Panna aborcję robiła...". Strajk Kobiet przekroczył kolejną granicę