"Ubolewam". Gowin o słynnym telefonie prezydenta ws. stoków

"Ubolewam". Gowin o słynnym telefonie prezydenta ws. stoków

Dodano: 
Andrzej Duda, Jarosław Gowin
Andrzej Duda, Jarosław Gowin Źródło:PAP / Radek Pietruszka
– Ubolewam, że moje słowa naraziły prezydenta na ironiczne komentarze – stwierdził wicepremier Jarosław Gowin

Jarosław Gowin – wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii – powiedział pod koniec listopada, że prezydent zadzwonił do niego i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. – To właśnie pan prezydent Duda zadzwonił do mnie od razu w poprzednią niedzielę i to on bardzo stanowczo powiedział mi, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało i co umożliwiło otwarcie stoków – powiedział wicepremier w Polsat News.

Rzecznik prezydenta poproszony o komentarz w tej sprawie, powiedział PAP, że "nie był przy tej rozmowie, ale prezydent ma generalnie zdroworozsądkowe podejście". – Wiem, że zdaniem prezydenta rekreacja na wolnym powietrzu nie powinna być zakazywana – powiedział Spychalski.

Po słowach Gowina opozycja zaczęła ostro atakować prezydenta, zarzucając mu, że dba o własną wygodę i rozrywki, gdy tysiące ludzi zmaga się z koronawirusem, a wielu przedsiębiorcom grozi bankructwo.

Jarosław Gowin odniósł się do tej sprawy podczas rozmowy z portalem Onet.pl. – Prezydent interesował się nie tylko sytuacją stoków, ale też wszystkimi innymi obszarami działań rządu, obliczonymi na pomoc dla przedsiębiorców – stwierdził wicepremier.

Podczas rozmowy polityka wprost zapytano, czy nie ma wrażenia, że zakpił z prezydenta. – Na pewno nie taka była moja intencja – mówił.

– Prezydent nie miał pretensji. Jeżeli moja słowa naraziły pana prezydenta na bezzasadne, ironiczne komentarze, to mogę tylko ubolewać – dodał.

Czytaj też:
Druzgocące wieści. Chodzi o liczbę zgonów w listopadzie
Czytaj też:
"Łączę się we wspólnocie zadumy i modlitwy"

Źródło: Onet.pl
Czytaj także