W wywiadzie dla Polsat News prezydent stolicy był pytany o słowa byłego lidera PO Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że ruchu Trzaskowskiego "dzisiaj nie ma".
– Grzegorz Schetyna najwyraźniej nie jest zaangażowany i chyba ostatnio nie jest zaangażowany w życie partyjne, skoro przez cały czas krytykuje. Dziwię się, że tak bardzo martwi się o mój ruch – odpowiedział Trzaskowski.
Tłumaczył, że jego ruch pod nazwą "Wspólna Polska" "nie jest partią polityczną, tylko przedsięwzięciem, które ma budować zaufanie". – Dużo zrobiliśmy jeśli chodzi o COVID, mamy swoją radę ekspertów, którzy pomagają nam formułować postulaty do rządu – dodał.
Zapowiedział, że przygotowując się do wyborów, ruch chce stworzyć "mapę potrzeb Polaków". – Ze mnie telewizja publiczna chce zrobić jakiegoś lewaka, ja jestem człowiekiem centrum, który ma jasne poglądy, który ma olbrzymi szacunek do tradycji – przekonywał prezydent Warszawy.
Według niego dziś właściwie nie ma lewicy i prawicy. – Są albo partie, które chcą być europejskie, progresywne, otwarte, tolerancyjne i są partie populistyczne, zamknięte, które bazują na kompleksach swojego lidera. Te podziały się zacierają – ocenił Trzaskowski.
Czytaj też:
Lempart odpowiada na wpis posła PO: Rządzą nami mordercze barany