Przypomnijmy, że cały czas nie wiadomo, kto będzie następcą Adama Bodnara na stanowisku RPO. Do wyboru Rzecznika nie wystarczy bowiem wola Sejmu. Jest też wymagana zgoda Senatu, gdzie PiS nie ma większości.
Gwiazdowski podkreśla, że w Polsce trwa obecnie wojna między PiS a PO. "A jak trwa wojna, to ludzie tracą na wolności, na własności, poniżana jest ich godność" – podkreśla. Jego zdaniem RPO powinien dbać o prawo do życia, godności obywateli, ich wolność czy dostęp do sądu.
Prawnik stwierdził, że jego pierwszy z propozycją kandydowania zgłosił się do niego poseł Dobromir Sośnierz. Gwiazdowski przyznaje, że w pierwszym odruchu odmówił.
– Ale potem, gdy zaczął we mnie narastać ten... A dlaczego nie, jak można publicznie mówić „wypie**alaj”, to ja mogę powiedzieć wk**w. Wk**w we mnie zaczął narastać – przyznaje.
Prawnik zapewnia, że nie jest w żadnym sojuszu z Januszem Korwin-Mikke ani PSL czy narodowcami, a jedynie korzysta z ich poparcia. Podkreślił też, że nic nie obiecał politykom w zamian za poparcie.
– Działam wtedy, jak się wkurzę. A wkurzyłem się naruszaniem praw obywatelskich – dodał.
Czytaj też:
Sikorski chciał zaczepić Ziemkiewicza. Riposta zwala z nógCzytaj też:
Media: Andrzej Duda zawetuje ustawę PiS