"Taśmy Amber Gold". Nowy dokument Latkowskiego już dzisiaj w TVP

"Taśmy Amber Gold". Nowy dokument Latkowskiego już dzisiaj w TVP

Dodano: 
Sylwester Latkowski
Sylwester Latkowski Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
W środę, 13 stycznia, o godz. 20.35 TVP1 i TVP Info wyemitują premierowo dokument Sylwestra Latkowskiego "Taśmy Amber Gold. Układ Trójmiejski nie umiera nigdy". Po emisji filmu, przewidziano dyskusję w studiu.

Nowy film Sylwestra Latkowskiego przedstawia kulisy afery Amber Gold. Niemal dwugodzinny dokument stara się odpowiedzieć na pytania o rolę Michała Tuska w firmie Marcina P., zniknięcie złota klientów piramidy finansowej oraz wiedzę ówczesnego premiera Donalda Tuska dotyczącą działalności Amber Gold.

W przeszłości Latkowski wspólnie z Michałem Majewskim prowadzili dziennikarskie śledztwo w sprawie piramidy finansowej Marcina P. Latkowski zeznawał przed komisją śledczą ds. Amber Gold, gdzie opowiadał o skandalicznych zaniedbaniach służb w Trójmieście.

Teraz dziennikarz wraca do tematu jednej z największych afer ostatnich lat. Niedługo widzowie Telewizji Publicznej będą mogli obejrzeć, co udało się ustalić Latkowskiemu.

To nie jest film polityczny

Dzień przed premierą "Taśm Amber Gold" w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Latkowski podkreśla, że to nie jest film polityczny.

– Jeżeli ktoś oczekuje, że ja tym filmem będę uderzał w poprzednie służby czy prokuraturę, to jest w błędzie, bo opisuję zarówno obecne, jak i poprzednie służby. To jest film o układzie panującym w Trójmieście, a on – jak wskazuje tytuł – jest ponadczasowy –mówi.

– Po raz pierwszy osoby, które pełnią konkretne stanowiska, mówią przed kamerą, że "układ Trójmiejski" to wcale nie jest teza publicystyczna, on istnieje naprawdę i jest groźny – zaznacza.

Dziennikarz poinformował również, że podczas pracy nad filmem i kręcenia zdjęć w Trójmieście nieustannie czuł się zagrożony. –Wjeżdżałem do Gdańska i włączałem nagrywanie, żeby zarejestrować ewentualną prowokację czy zagrożenie. Takich sytuacji miałem mnóstwo – relacjonował.

Afera Amber Gold

Spółka Amber Gold, która powstała w 2009 r., podawała się za firmę składującą metale szlachetne, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. "umowy składu". Po zastrzeżeniach Komisji Nadzoru Finansowego oraz w związku ze śledztwem, które na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzi ABW, w 2012 r. podjęto decyzję o likwidacji i zamknięciu jej oddziałów, a także o wypowiedzeniu wszystkim klientom przedsiębiorstwa obowiązujących umów depozytów towarowych.

Marcin P., szef Amber Gold, usłyszał w sumie 17 zarzutów dotyczących m.in. poświadczenia nieprawdy, nieskładania sprawozdań finansowych spółki, działalności kantorowej bez wpisu do rejestru i działalności bankowej bez zezwolenia. Liczne zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiono też pracownikom gdańskich urzędów skarbowych, a także sądów. Kwota roszczeń wobec Amber Gold przekroczyła 600 mln złotych. Marcinowi P. grozi za to 15 lat więzienia.

W 2019 roku gdański sąd skazał Marcina P. na 15 lat więzienia. Wyrok usłyszała także żona właściciela Amber Gold. Katarzyna P. została skazana na 12,5 roku więzienia. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.

Źródło: Wirtualne Media / dorzeczy.pl
Czytaj także