W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Woyciechowski mówił o śmierci ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie. Duchowny zmarł w lutym 1987 roku w tajemniczych okolicznościach.
Ekspert ujawnił, że wiosną 2006 roku – na osobiste polecenie ówczesnego ordynariusza diecezji tarnowskiej bp. Wiktora Skworca – przeprowadzono poufną ekshumację szczątków ks. Blachnickiego spoczywających w krypcie dolnego kościoła pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Krościenku nad Dunajcem.
– Ekshumacja nie była w żaden sposób powiązana z działaniami organów państwowych i miała zostać przeprowadzona w ramach przygotowań do procesu beatyfikacyjnego kapłana. Celem ekshumacji było pobranie próbek z doczesnych szczątków zmarłego i poddanie ich specjalistycznym badaniom. Co też uczyniono – powiedział Woyciechowski.
Ukryte wyniki sekcyjne
– Według moich ustaleń badania ujawniły ślady metali ciężkich oraz nikotynę. Gdy się o tym dowiedziałem, wzbudziło to moje zdziwienie, ks. Blachnicki bowiem według powszechnej wiedzy był abstynentem (nie palił i nie pił alkoholu). Więc skąd u abstynenta nikotyna, która – jak powszechnie wiadomo – jest trucizną. Nie zdołałem się dowiedzieć, jakiego rodzaju metale ciężkie wykryto – tłumaczył.
Zdaniem Woyciechowskiego wszystkie czynności zostały przeprowadzone z zachowaniem zasad ostrożności i poufności. Osoby biorące w nich udział zobowiązano do zachowania dyskrecji. Z prac ekshumacyjnych sporządzono protokół, który pozostaje w dyspozycji władz kościelnych.
Czytaj też:
Ks. Franciszek Blachnicki – człowiek, który rzucił w twarz rękawicę KremlowiCzytaj też:
Parasol ochronny służb nad Jolantą Gontarczyk vel Lange?