Polski rząd walczy o Polaka w Wielkiej Brytanii, który po zawale jest w stanie bardzo ciężkim. Zdaniem Brytyjczyków, człowiek ten jest w stanie śmierci mózgowej, należy wstrzymać jego dokarmianie. W naszym kraju nie brak autorytetów medycznych, według których życie naszego rodaka można uratować. Polski rząd stara się sprowadzić tego człowieka do Polski. Teraz zgodę na to wydał polski sąd. Jakie jest znaczenie tej sprawy?
Arkadiusz Mularczyk: Sprawa ta wzbudza ogromne emocje, ale to nie dziwne, bo dotyczy przecież rzeczy fundamentalnej, jaką jest ludzkie życie. I akurat ta konkretna sytuacja nabrała wręcz wymiaru symbolicznego. Polski rząd pokazuje, że będzie wstawiał się za polskimi obywatelami, chronić ich życie nawet w sytuacji, gdy sprawa wydaje się beznadziejna. Użyte są wszelkie prawne i dyplomatyczne sposoby, by ściągnąć do nas polskiego obywatela. Ja dodatkowo widzę to, co się dzieje jako zderzenie dwóch cywilizacji – cywilizacji życia i śmierci. Życie każdego Polaka dla polskiego rządu jest cenne, trzeba bezwzględnie o nie walczyć.
Padają bardzo różne argumenty, że człowiek ten jest w ciężkim stanie, że tak naprawdę już nie żyje, ale jednocześnie pada stwierdzenie, że jego przewiezienie do Polski zwiększy jego cierpienie. Jednocześnie nie brak głosów, że spór ten jest elementem walki o ochronę życia.
Na pewno warto ten spór przenieść na pole obrony życia. Dziś na świecie, a w Europie w szczególności głos obrońców życia jest mało słyszalny. Raczej słyszymy o skracaniu życia poprzez eutanazję, aborcję, podniesienie rangi ochrony życia powinno być znakiem rozpoznawczym naszego kraju.
Wydaje się jednak, że przeciwnicy aborcji, czy eutanazji w tej chwili są w odwrocie?
Myślę, że większość Polaków takie działania, jak próba ratowania Polaka w Wielkiej Brytanii, popiera. Mocne stawianie tej sprawy na forum międzynarodowym jest bardzo istotne. Polska mogłaby stać się takim krajem, w którym właśnie ochrona życia, każdego, także tych słabszych, jest priorytetem. Czymś, z czego Polska i polski rząd staną się znane w Europie i na całym świecie.
Czytaj też:
Jest zgoda sądu polskiego na transport głodzonego Polaka z Wielkiej Brytanii do kraju