Decyzja Olbrychskiego doprowadziła do odwołania premierowego pokazu "Kwartetu" – scenicznej adaptacji powieści Pierre'a Choderlosa de Laclosa pt. "Niebezpieczne związki". Jest już za późno, żeby dokonać zmiany aktora.
Powodem rezygnacji z występu w sztuce, było, jak twierdzi Olbrychski, "wychwalanie PiS-u" przez Annę Chodakowską oraz twierdzenie przez nią, że w pod Smoleńskiem doszło do zamachu.
– Zerwałem próby i zrezygnowałem z udziału w spektaklu. Nie mogłem słuchać, jak Anna wychwala rządy PiS. Miałem też dość wysłuchiwania w przerwach, że w Smoleńsku doszło do zamachu i jak Rosjanie zabili Polaków. Mówiąc o Smoleńsku, Anna wprowadza się w jakieś niebywały stan. To było dla mnie nie do zniesienia – powiedział serwisowi Onet Daniel Olbrychski.
Niestety, do premiery sztuki "Kwartet" autorstwa Heinera Müllera nie dojdzie, bo nie da się już zastąpić Daniela Olbrychskiego innym aktorem.
– Kocham go i on mnie też. Szkoda, że nie zagramy tego spektaklu razem. Rola hrabiego de Valmont – cyniczna i diaboliczna – idealnie pasuje do Daniela – powiedziała aktorka. – Ja uważam, że Polska idzie w dobrą stronę. A jeśli ktoś chce wychodzić na ulice z ubekami spod szyldu KOD, to jego sprawa – dodała.