Pytany o kolejki do specjalistów przypomniał, że w czasie epidemii, by zredukować biurokratyczne obciążenia, podmioty lecznicze zwolnione były z obowiązku wprowadzania danych do systemu kolejkowego. – Zakładamy więc, że kolejki są większe niż mamy to odzwierciedlone w systemie – przyznał minister.
"Nie będzie limitów do specjalistów"
Zaznaczył, że na pewno można mówić o "pewnym deficycie zdrowotnym, wywołanym przez pandemię". Deficyt ten, jak kontynuował, wymaga specjalnych narzędzi rozwiązania problemu.
– Wprowadzimy program profilaktyki dla osób 40 plus, tworzymy pewien system rehabilitacji postcovidowej – podał.
– Przygotowujemy też rozwiązanie w postaci delimityzacji wszystkich usług na poziomie specjalistyki. Nie będzie limitów do specjalistów. Miałoby to obowiązywać od drugiego kwartału, czyli od początku kwietnia, co najmniej do końca roku – poinformował.
Czytaj też:
Alfabet powikłań
Czytaj też:
Kwarantanna w hotelach po wszystkich przyjazdach z zagranicy. Nowe zasady w Szkocji