Szpital przeprowadza aborcje zaawansowanych ciąż. Ordynator: Mówią, że jestem Hitlerem

Szpital przeprowadza aborcje zaawansowanych ciąż. Ordynator: Mówią, że jestem Hitlerem

Dodano: 
Aborcja – zdjęcie ilustracyjne
Aborcja – zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / ELVIS GONZALEZ
Ordynator w Szpitalu Bielańskim ocenia, że najczęstszą przesłanką do aborcji nadal jest zagrożenie zdrowia psychicznego kobiety, chociaż jak przyznaje "często są to ciąże obarczone wadami genetycznymi lub rozwojowymi".

Dr Filip Dąbrowski. prof. CMKP, ordynator Klinicznego Oddziału Położnictwa i Ginekologii w Szpitalu Bielańskim udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej" na temat aborcji, jakie przeprowadza jego placówka. To właśnie ten szpital przeprowadza ok. 20 proc. wszystkich zabiegów w Polsce. Z rozmowy wynika, że wiele zabiegów dotyczy zaawansowanych ciąż, gdzie dzieci są na granicy przeżywalności.

Lekarz stwierdził, że dzieci nie są zabijane specjalnym zastrzykiem w serce z chlorku potasu, jak ma to miejsce w części zachodnich krajów, tylko poprzez wywołanie sztucznego porodu.

Dr Dąbrowski przekazał, że coraz częściej dochodzi do przerywania ciąży ok. 20 tygodnia, gdy płód waży 300 g, a nawet prawie pół kilograma i mierzy 15-20 cm.

"Krzyczą, że jestem Hitlerem"

W jego opinii jest obecnie wiele "absurdów prawnych", przez które przerwanie ciąży może być przeprowadzona tylko na oddziale szpitalnym. – A przecież do wybranego tygodnia ciąży można to bezpiecznie zrobić w poradni i wypuścić pacjentkę do domu – żali się lekarz.

Ordynator przyznaje, że najczęstszą przesłanką do aborcji nadal jest zagrożenie zdrowia psychicznego kobiety, chociaż jak przyznaje "często są to ciąże obarczone wadami genetycznymi lub rozwojowymi".

– Okna mojego gabinetu znajdują się od frontu budynku. Co jakiś czas jeździ pod nimi samochód, z którego ktoś przez megafon krzyczy, że jestem Hitlerem – mówi dalej.

Rośnie liczba aborcji w Polsce

Kilka miesięcy temu "Rzeczpospolita", powołując się na dane z Ministerstwa Zdrowia, opisywała nagły wzrost zabiegów przerywania ciąży.

Dlaczego rośnie liczba legalnych aborcji? "Z danych wynika, że lawinowo rośnie liczba ciąż zagrażających zdrowiu lub życiu kobiety. W 2023 roku na podstawie tej przesłanki przeprowadzono aż 423 aborcje, tymczasem w 2020 roku zaledwie 21. Zapaść służby zdrowia? Epidemia? Niekoniecznie. Po prostu lekarze zaczęli stosować interpretację niewykorzystywaną przed wyrokiem TK: zagrożenie dla zdrowia kobiety obejmuje też zdrowie psychiczne" – wskazywała "Rz".

Czytaj też:
"Tak" dla aborcji i związków partnerskich. Sikorski napisał list do działaczy KO
Czytaj też:
To nie edukacja zdrowotna. To seksualna indoktrynacja

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także