Kandydat na prezydenta, europoseł Grzegorz Braun oraz poseł Roman Fritz przyjechali w środę do szpitala w Oleśnicy. Politycy Konfederacji Korony Polskiej podjęli interwencję w sprawie aborcji wykonywanych w placówce. Na miejscu odmówiono również modlitwę za nienarodzone dzieci.
Interwencja Brauna w Oleśnicy po śmierci dziecka oburzyła koalicję
Braun wszedł na oddział i zamknął się w pomieszczeniu administracyjnym z ginekolog Gizelą Jagielską, wicedyrektor placówki, która odpowiedzialna jest za śmierć Felka. Chłopiec był w 37. tygodniu życia prenatalnego.
W szpitalu doszło do karczemnej awantury. Na miejscu interweniowała policja. Polityk oskarżył lekarkę o naruszenie jego nietykalności. Stwierdził, że funkcjonariusze policji nie wykonują swoich obowiązków. Zadzwonił do Komendy Głównej Policji oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka. W końcu kandydat na prezydenta odjechał na spotkanie z wyborcami w Nowym Sączu.
Politycy koalicji rządzącej są oburzeni interwencją europosła Brauna. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar napisał na X, że "prokuratura musi reagować szybko i stanowczo", a postępowanie w sprawie zostało już wszczęte.
Dziemianowicz-Bąk: Wprowadzanie terroru
W czwartek w Polsat do sprawy odniosła się minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. Polityk wyraziła swoją radość z działań prokuratury wobec Brauna i skrytykowała jego akcję.
– To, co zrobił Grzegorz Braun i jego bojówki, to jest wprowadzanie terroru na oddziale ginekologiczno-położniczym w miejscu, gdzie kobiety mają rodzić dzieci, gdzie ratuje się ich zdrowie, czasami życie, w sytuacji, gdzie na świat przychodzą wcześniaki, które także trzeba otoczyć opieką – i które powinno być komfortowym miejscem pracy dla lekarzy, którzy mają pacjentki leczyć – oznajmiła parlamentarzystka.
W ocenie Agnieszki Dziemianowicz-Bąk Braun musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi. – Wejście polityka w trakcie kampanii wyborczej na taki oddział i zastraszanie, wtargniecie, przetrzymywanie, de facto pozbawianie wolności lekarki, odbieranie jest możliwości dostępu do pacjentek – jest absolutnie karygodne – powiedziała.
Minister chce cenzury – "środkami demokratycznymi"
Następnie Dziemianowicz-Bąk wspomniała o jednym z tematów często poruszanych przez jej ugrupowanie, mianowicie o cenzurowaniu osób z przeciwnej strony politycznej barykady.
– To jest sytuacja, na którą my jako społeczeństwo reagować powinniśmy, bo to co robi Grzegorz Braun, to jest to samo, co mówi Sławomir Mentzen. Braun robi to, co Mentzen mówi i ta kampania wyborcza powinna być lekcją, aby nie dopuszczać takich ludzi do władzy i ograniczać im – środkami demokratycznymi – przestrzeń w debacie publicznej – wyraziła swoje stanowisko członek polskiego rządu.
Czytaj też:
Tusk zapowiedział gospodarczy nacjonalizm. Mentzen przypomniał jego wcześniejsze wypowiedziCzytaj też:
Braun z interwencją w szpitalu. Siemoniak zabrał głos
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl