Europosłanka Zielonych Sylwia Spurek nie ustaje w promowaniu najbardziej kuriozalnych pomysłów. Jednym z ostatnich jej postulatów jest "Piątka dla branży roślinnej", która zakłada m.in. wprowadzenie zakazu reklam mięsa, mleka i jaj. Europosłanka zadeklarowała wsparcie merytoryczne i legislacyjne wszystkim parlamentarzystom, którzy popierają te postulaty. "Zróbmy to dla klimatu, praw człowieka i oczywiście dla praw zwierząt!" – zaapelowała.
"Mój talerz moja sprawa"
O swoim pomyśle polityk mówiła w wywiadzie dla "Faktu".
– Dopóki środki publiczne będą przeznaczane na wspieranie produkcji mięsa oraz reklamę mięsa i mleka, dopóty nie możemy powiedzieć „mój talerz moja sprawa”. W tym momencie jedzenie jest kwestią publiczną – tłumaczy Spurek.
– Pytanie, czy polityczki i politycy są na tyle odważni, żeby zdecydować się wprowadzać takie zmiany – zastanawia się europosłanka w rozmowie z tabloidem.
– Bardzo niewiele mówi się, jakie konsekwencje dla klimatu ma rolnictwo, jak wpływa na katastrofę klimatyczną. Dopóki nie zaczniemy o tym mówić, to nie będziemy mogli zwalczać katastrofy klimatycznej. Piątka dla branży roślinnej to odpowiedź na to, jakie strategie powinniśmy tworzyć, jeżeli chcemy zwalczać katastrofę klimatyczną w związku z działaniem sektora rolniczego – tłumaczyła dalej Spurek.
Czytaj też:
Minister rolnictwa odpowiada na propozycję Spurek. Zaprasza na "pyszny gulasz"Czytaj też:
Kuriozalny wpis Spurek. "Bronią swojego prawa do schabowego"