Dokument został opublikowany w sobotę w związku z marszem ku czci "Burego", jaki od lat co roku odbywa się na ulicach Hajnówki. Tym razem wydarzenie zmieniło swój charakter. Zamiast tradycyjnego marszu był rajd samochodowy. Mińsk, jak co roku, ostro skrytykował sam pomysł upamiętnienia "Burego". W 1946 r. oddział pod jego dowództwem dokonał pacyfikacji kilku podlaskich wsi, zabijając 79 mieszkańców pochodzenia białoruskiego. IPN zakwalifikował tę zbrodnię jako ludobójstwo. Do dziś ponad 60 proc. mieszkańców gminy Hajnówka to Białorusini. Trudno się zatem dziwić, że marsz ku czci "Burego" pod ich oknami wywołuje kontrowersje. Z drugiej jednak strony, porównywanie Żołnierzy Wyklętych z nazistami, którego otwarcie dopuszczają się władze w Mińsku, jest ahistoryczne i skandaliczne.
"Akcje prawicowych radykałów organizowane w miejscach zamieszkałych przez zwarte skupiska etnicznych Białorusinów w Polsce – to otwarcie cyniczna profanacja pamięci ofiar band "żołnierzy wyklętych", otwarta heroizacja nazizmu (…) Nalegamy, aby strona polska wypełniała swoje zobowiązania związane z niedopuszczeniem do heroizacji nazizmu. W naszych relacjach z Warszawą będziemy brać pod uwagę jej podejście do absolutnie niedopuszczalnych praktyk wychwalania zbrodniarzy wojennych" – czytamy w treści oświadczenia.
Białoruskie MSZ wykorzystuje kontrowersje wokół "Burego" do bieżącej polityki: "Na tle wieloletniej ustępliwości polskich władz w stosunku do radykalnie prawicowych marszów w Hajnówce szczególnie karykaturalnie wyglądają apele Polski o przestrzeganie praw człowieka na Białorusi oraz polski lobbing na rzecz wprowadzania kolejnych sankcji przeciwko naszemu państwu. W Warszawie tak zaangażowano się w próby oczerniania sąsiedniej Białorusi, że nie wystarczy już czasu, by zająć się licznymi problemami z prawami człowieka i systemem sądownictwa u siebie w domu" – argumentują autorzy dokumentu. MSZ występuje również w obronie pamięci o "wyzwolicielach" z Armii Czerwonej: w Polsce "powszechnym zjawiskiem stał się wzrost neonazizmu, regularne prawicowo-radykalne akcje i akty wandalizmu wymierzone przeciwko pomnikom, poświęconym tym, którzy wyzwolili Europę od brunatnej zarazy".
Oświadczenie kończy się zapewnieniem, że Mińsk jest zainteresowany normalizacją relacji z Warszawą, ale pod warunkiem rezygnacji tej ostatniej z "podejścia mentorskiego", również w sferze pamięci historycznej.
Czytaj też:
Skazani na zapomnienie, wracają. Dziś Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy WyklętychCzytaj też:
"Mieli być zapomniani, skazani na śmietnik historii". Poruszający wpis Morawieckiego
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.