Szymański podczas posiedzenia komisji ds. UE przedstawiał informacje dotyczące najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej. Najbliższe posiedzenie RE potrwa dwa dni. Unijni liderzy rozpoczną rozmowy w przyszły czwartek i będą je kontynuować również w piątek 26 marca. W oficjalnej, choć roboczej wciąż agendzie, znalazły się: pandemia koronawirusa, jednolity rynek, polityka przemysłowa, cyfryzacja, relacje we wschodniej części Morza Śródziemnego i polityka wobec Rosji.
Dyskusja o tempie szczepień
– Oprócz dyskusji na temat dalszej koordynacji działań w związku z pandemią należy spodziewać się ożywionej dyskusji w zakresie niskiego tempa dostaw szczepionek, które w większości, jeśli nie we wszystkich państwach członkowskich, powodują opóźnienia w programach szczepień – mówił.
Minister ds. UE podkreślał, że narodowe programy szczepień miały złożyć się na unijny cel zaszczepienia do 70 proc. populacji przed czerwcem bieżącego roku, jednak ten cel – jak ocenił – jest obecnie zagrożony z uwagi na niskie tempo dystrybucji szczepionek.
Szymański zaznaczył, że unijni liderzy będą koncentrować się także na kwestii europeizacji produkcji farmaceutycznej. – Polska była jednym z sześciu krajów, które promowały od samego początku intensywne myślenie strategiczne w tym aspekcie, tak, aby znaczna część, nie tylko szczepionek, ale i innych potrzebnych produktów była na powrót produkowana w UE – podkreślał.
Projekt certyfikatów szczepień
Jako jeden z istotniejszych tematów szczytu Szymański wymienił tzw. projekt certyfikatów szczepień na poziomie UE.
Komisja Europejska przedstawiła w środę projekt Cyfrowego Zielonego Certyfikatu, który jest też określany mianem paszportu szczepionkowego. W założeniu ma ułatwić bezpieczne i swobodne przemieszczanie się w UE podczas pandemii COVID-19.
Szymański krytykował określania certyfikatu jako "paszportu" i wskazywał na wątpliwości niektórych państw dotyczące funkcjonowania tych certyfikatów.
– Polska podkreśla, że wszelkie tego typu działania mają sens tylko wtedy, gdy ułatwiają przemieszczanie się osób w UE i nie powinny one prowadzić do żadnych form dyskryminacji, powinny również być elastyczne w stosunku do krajowych działań w tym obszarze – mówił.
Minister ds. UE zwracał również uwagę na to, że certyfikaty nie mogą zmieniać fundamentalnej zasady traktatowej – swobody przemieszczania się i podróżowania w UE. Jednocześnie dodał, że polski rząd widzi sens we wzajemnych uznawaniu przez państwa UE dokumentów poświadczających fakt szczepienia lub przebytej choroby lub negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa.
– Wzajemne uznawanie, tylko i wyłącznie dokumentów wystawianych przez certyfikowane instytucje, zapewne ułatwiłoby radzenie sobie z wciąż istniejącymi ograniczeniami – ocenił.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Salony fryzjerskie i kosmetyczne też mogą zostać zamknięteCzytaj też:
Szef Rady Europejskiej: Będziemy w stanie zwiększyć produkcję szczepionekCzytaj też:
Fatalne prognozy na kwiecień. Spory przyrost hospitalizacji z powodu COVID-19