Zin zauważył, że "Europa musi się pogodzić sama z sobą, musi uświadomić sobie, że wszyscy Europejczycy mają wspólną historię". "Wróg się zmienił: nie jest już na zewnątrz, ale wewnątrz, kiedy spory kończą się podczas niekończących się i bezużytecznych szczytów, sankcjonowaniem utraty życia ludzi szukających schronienia na naszym terytorium. Przyszłość nie leży już pomiędzy izolacją i zjednoczeniem, ale pomiędzy pozostaniem lub zniknięciem" – twierdzi wiceprzewodniczący Instytutu św. Benedykta.
Odwołując się do słynnej Deklaracji Schumana z 9 maja 1950 r., od której zaczęło się powojenne jednoczenie Europy, które doprowadziło do powstania UE, Zin przypomniał, że "celem projektu Schumana jest zapewnienie pokoju po ogromnej tragedii dwóch wojen światowych, wywołanej brakiem zaufania i rywalizacją między narodami". Podkreślił, że Europa "ma wspólne korzenie kulturowe". Przybierają one wiele form "pod względem języka, historii i tradycji, które reprezentują jej bogactwo, stanowią bramę, a nie barierę dla wymiany idei, ludzi i towarów".
Włoski naukowiec, który wykładał na wielu europejskich uczelniach, zachęca do studiowania myśli Schumana, gdyż "projekt zjednoczonej Europy opiera się nie tylko na gospodarce, ale przede wszystkim na tym, co Europa sama zadecyduje w przyszłości".
Kim był Robert Schuman?
Robert Schuman urodził się 29 czerwca 1886 r. w Luksemburgu, w rodzinie pochodzącej z Lotaryngii. Do szkoły uczęszczał w niemieckim wówczas Metzu. Studiował prawo w Bonn, Monachium, Berlinie i Strasburgu, gdzie uzyskał tytuł doktora nauk prawnych. Po studiach osiedlił się w Metzu, gdzie prowadził praktykę prawniczą i działał jako świecki katolik. W czasie pierwszej wojny światowej znalazł się jako rezerwista w niemieckim batalionie pracy, do 1918 r. był bowiem obywatelem niemieckim. "Luksemburczyk z urodzenia, wykształcony w Niemczech, rzymski katolik z przekonania i Francuz z serca" – zwykł był mawiać o sobie przyszły polityk.
W latach 1919-1940 był jednym z czołowych parlamentarzystów francuskich. W 1940 r., jako sekretarz stanu ds. uchodźców, został aresztowany przez Gestapo i wywieziony do Niemiec. Gdy udało mu się zbiec, po okresie ukrywania się w klasztorach, przedostał się do wolnej, południowej strefy Francji i przyłączył się tam do antyniemieckiego ruchu oporu. Już w latach dwudziestych nawiązał ścisłe kontakty z politykami chrześcijańskiej demokracji w całej Europie, m.in. z Konradem Adenauerem w Niemczech i Alcide de Gasperim we Włoszech. W późniejszym okresie, po 1945 r., ich kontakty stały się zalążkiem jedności europejskiej.
W IV Republice (1946-1958) Schuman szybko stał się jedną z kluczowych postaci polityki francuskiej. Jako premier (1947-1948) i minister spraw zagranicznych (1948-1952), uczestniczył w podejmowaniu najważniejszych decyzji europejskich, niekiedy nawet wbrew swego Ludowego Ruchu Republikańskiego. W 1958 r. niemiecki Akwizgran przyznał mu prestiżową Nagrodę Karola Wielkiego.
Jako gorliwy katolik prawie każdego ranka uczęszczał w Paryżu na Mszę świętą, co powodowało, że przeciwnicy zarzucali mu działanie według wskazówek Watykanu. Na Roberta Schumana jako wzór chrześcijanina zaangażowanego w życie polityczne wielokrotnie wskazywał papież Jan Paweł II.
Czytaj też:
Dlaczego rząd zrezygnował ze szczytu UE? "Mówię to jako europoseł z Warszawy"Czytaj też:
Reforma Unii Europejskiej? Morawiecki: Czuć wiatr zmian po zwycięstwie Trumpa