Dziennikarze Onetu przekonują, że 110-metrowy dom wart jest niemalże 190 tys. zł. Jednak Andrzej Konieczny miał za niego zapłacić zaledwie 9,4 tys. zł. Dyrektor przepisał następnie nieruchomość na swego syna.
Dom za bezcen
Sprawę opisuje również dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Dom znajduje się w miejscowości Pomorze na Podlasiu. Obok niego znajduje się jeszcze 30-metrowy składzik. Posesja miała zostać odnowiona.
Portal zapewnia, że jest w posiadaniu dokumentów, które potwierdzają, że taka transakcja została zawarta przez Koniecznego. Mężczyzna miał za dom zapłacić dokładnie 9400 zł. Do zakupu doszło w listopadzie 2019 roku, a już w sierpniu roku następnego dyrektor przepisał posesję na swego syna, jednocześnie zastrzegając dla siebie i swojej żony dożywotnią służebność osobistą. To właśnie do tego dokumentu dotarł Onet.
Olbrzymia bonifikata
Dziennikarze podkreślają, że 95-proc. bonifikata przysługuje pracownikom lasów. Ulga jednak przysługuje jedynie tym leśnikom, którzy pracują w danym nadleśnictwie i użytkują lokale służbowe. Konieczny był tam zameldowany, ale nie mieszkał.
Ponadto od co najmniej kilkunastu lat mężczyzna nie pracuje w nadleśnictwie Pomorze. Przez lata, zanim zakupił nieruchomość, dzierżawił ją za zaledwie 387 zł.
Warto podkreślić, że od 2016 roku obowiązywały przepisy, zgodnie z którymi pracownicy instytucji mogą nabyć nieruchomość, jeśli jej wartość nie przekracza 100 tys. złotych netto. Te zapisy jednak zmieniono w 2019 roku (limit poszerzono do 150 tys. netto), co umożliwiło dyrektorowi zakup nieruchomości. Natomiast w styczniu b.r. powrócono do dawnego limitu.
O sprawie kontrowersyjnego zakupu kilkanaście tygodni temu zostało poinformowane Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Czytaj też:
Kuriozalny tekst "GW" o sadzeniu drzew. Gazeta chciała uderzyć w prezydentaCzytaj też:
"Trzeba to wreszcie głośno powiedzieć". Tusk atakujeCzytaj też:
"Nepotyzm w TVN jest wszechobecny i jest normą". Kolejne zarzuty wobec stacji