Przecież przetrwaliśmy koniec świata w 2000 r., epidemię SARS w 2002 r., świńską grypę w 2012 r., koniec świata według Majów w 2012 r., rządy PO – to przeżyjemy też koronawirusa. Fakt, nie wszyscy wyjdą cało z tego danse macabre. I liczę, że nasz rząd, kiedy już minie okrucieństwo tej fali, uczci pamięć tych osób. W Madrycie jest monument ku czci ofiar COVID-19, jest też tablica na Puerta del Sol „Pamięci ofiar, a zwłaszcza tych, którzy zmarli w samotności”. Bo też rodzaj śmierci, na jaką naraża ten bakcyl, wyrywa z objęć bliskich, czułości ostatniego dotyku, i każe umierać w izolacji, przy dźwiękach intubowania własnego, ostatniego tchnienia.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.